W tym roku jest inaczej rozplanowano gastronomię i punkty z rozrywką. Nie jest otoczony ławami Bachus, nie ma zagęszczenia nie ma zagęszczenia od strony Złotego Domu. Także stanowiska winiarskie mają inny układJest przejrzyście, ale jak deptak długi i szeroki, ciasno. Są jednak miejsca, gdzie od lat się nie zmienia. Zawsze spokojnie, ciekawie, nawet przytulnie.Na pewno do takiego miejsca zaliczyć trzeba Galerią Pro Arte. Drzwi się nie zamykają, nie wypada nie wejść. Chociażby po to, żeby spokojnie obejrzeć zakupy poczynione w stoisku Galerii. W tym roku dominują anioły, ale nie brakuje innych ciekawostek. Chociażby pocztówek z rysunkami Zielonej Góry.Nieopodal, na ulicy Pod Filarami można oczy sycić wyrobami rękodzieła. Chociaż dla artystów rękodzielników lepiej byłoby aby kupujących było więcej. Przy tych stoiskach jest tak samo przyjaźnie jak u winiarzy. Bez pośpiechu, bez gniewu. Tutaj się wypoczywa.Nieco dalej jest do Norwida. Kiermasz książek budzi zainteresowanie, są nabywcy. Można grzebać i marudzić, można nie kupować, ale tutaj, mimo przestrzeni mikro, jest miejsce, gdzie warto - a nawet wypada - się pojawić.Winobranie jeszcze trwa, jeszcze można wiele zobaczyć. Jest wiele miejsc ciekawych, ale polecam szczególnie. Są miejscami, gdzie można się zrelaksować. I nieco odpocząć... od Winobrania.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?