Biały mur zszarzał, kielczanom to miejsce nie kojarzy się dobrze. Niektórzy nawet mylą obelisk z publiczną toaletą.Pomnik powstał w 2006 roku w 60 rocznicę kieleckiego pogromu Żydów u zbiegu ulic Planty, Piotrkowskiej i alei IX Wieków Kielc. Wysoki na dwa metry mur w kształcie cyfry 7 zbudowany z cementowych bloczków, mają symbolizować ofiary pogromu. Inwestycję sfinalizowali Amerykanie. Jego autorem jest amerykański rzeźbiarz Jack Sal, który uważał, że zarówno kształt, jak i surowiec użyty do budowy pomnika ma mieć symboliczną wymowę. Betonowe bloczki i wapno mają nawiązywać do tradycji przemysłowych Kielc.Niestety, użyte do budowy materiały okazały się bardzo nietrwałe. Kondycja obiektu jest w fatalnym stanie. Okazuje się też, że nie ma odpowiedzialnego za ten pomnik. Mało tego - wszyscy mają z nim nie lada problem. Postawiono go za prywatne pieniądze na gruntach miasta. Ktoś z władz miasta wskazał miejsce ale potem najwyraźniej nie zadbano o dokumenty. Dziś nikt do pomnika się nie przyznaje.- Pomnik nigdy nie został przekazany miastu – mówi pani kierownik. - Wybudowany z pieniędzy prywatnych, nigdy na rzecz miasta nie przeszedł i nigdy nie został mu darowany. Ten obiekt jako pomnik nie widnieje w naszej ewidencji. Kto powinien o niego zadbać? – Ci, którzy go postawili – mówi krótko Grażyna Ziętal, kierownik referatu usług komunalnych, który odpowiada za pomniki w Kielcach.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?