WOPR nie będzie czuwał nad bezpieczeństwem na włocławskich kąpieliskach

Włocławski WOPR zatonie w przetargu?W przyszłym roku WOPR nie będzie czuwał nad bezpieczeństwem na włocławskich kąpieliskach? Najprawdopodobniej, bo najniższą cenę w przetargu zaproponowała firma z Wrocławia.Ośrodek Sportu i Rekreacji rozpisał przetarg na obsługę kąpielisk nad jeziorami Wikaryjskim i Czarnym oraz w dwóch krytych pływalniach. Wpłynęły cztery oferty. OSiR wybrał Multi Grupę z Wrocławia, odrzucając m.in. włocławski WOPR. - Podstawowym kryterium, jakim musimy się kierować w przetargach publicznych, jest cena - mówi Jan Sieraczkiewicz, dyrektor OSiR. - Prawo jest bezwzględne. Nie ma miejsca na sentymenty i tradycję. Ale przetarg nie jest jeszcze zamknięty. Zwycięzca został poproszony o uzupełnienie dokumentów. Dowiedzieliśmy się, że są to bardziej techniczne niż formalne braki, na przykład mało czytelny dokument.Multi Grupa działa od 20 lat. Obsługuje kąpieliska od gór po morze. - Jesteśmy organizacyjnie przygotowani do zabezpieczenia włocławskich kąpielisk - zapewnia Tomasz Jarocki, właściciel Multi Grupy. - Rynek się uwolnił, WOPR nie jest już monopolistą. Być może przejmiemy też ich ratowników, bo z reguły zatrudniamy miejscową kadrę. Nie planujemy zmniejszenia liczby ratowników. Możemy też szkolić nową kadrę.W sezonie odbywa się wiele imprez poza kąpieliskami, co wtedy z bezpieczeństwem uczestników? - W takich przypadkach nadal będziemy korzystali z usług włocławskiego WOPR - dodaje dyrektor. - Na Wiśle są przystanie i w lecie będą odbywały się tam imprezy masowe. Musimy zagwarantować bezpieczeństwo.Na rozstrzygnięcie przetargu czeka z obawą szef włocławskiego WOPR. - Jeśli zwycięży inna firma, to nasza działalność zostanie mocno ograniczona - mówi Robert Malinowski, prezes WOPR. - Do tej pory, oprócz zadań wynikających z treści umowy braliśmy udział w różnego rodzaju pokazach, ćwiczeniach, a w szkołach prowadziliśmy pogadanki. Teraz nie będzie łatwo