Wracają z Jeleniej Góry na tarczy. Zabrakło pomysłu w końcówce

Najlepszym zawodnikiem naszej ekipy był Tomasz Celej. Lublinianie sześciopunktowe prowadzenie po pierwszej połowie zawdzięczają właśnie skrzydłowemu, który grając na fantastycznej skuteczności, zdobył 19 z 39 punktów drużyny. Celej trafił trzy z czterech rzutów trzypunktowych oraz pięć z siedmiu za dwa.

Podopieczni trenera Dominika Derwisza grali w tej części meczu rozważnie i spokojnie kontrolowali jego przebieg. Niestety, miejscowi "doszli" ich po zmianie stron. Tempo spotkania w drugiej połowie siadło, co sprzyjało gospodarzom. W nerwowej końcówce natomiast naszym zabrakło trochę sił oraz pomysłu na rozgrywanie akcji. Start ratował się głównie rzutami z dystansu.

Pierwsze punkty w ostatniej odsłonie lublinianie zdobyli dopiero po pięciu minutach gry. Jedynymi , którzy zasłużyli na pozytywne słowa za grę w tej części meczu byli Celej i Michał Sikora. Ten pierwszy zdobył sześć oczek, drugi natomiast cztery. Dwa punkty, które uzupełniały dorobek Olimp-Startu w ostatniej odsłonie dołożył środkowy Łukasz Kwiatkowski.

Zabrakło wsparcia przede wszystkim Pawła Kowalskiego. "Kowal" był w pierwszej połowie jasną postacią zespołu z 12-punktową zdobyczą. W drugiej niestety gdzieś zniknął.

Z niezłej strony zaprezentował się Adam Myśliwiec, który w trzeciej kwarcie wywołał oklaski jeleniogórskiej publiki, efektownie wkładając piłkę do kosza.

Kolejny mecz Olimp-Start gra w sobotę. Jego rywalem będzie ekipa Znicza Basket Pruszków, w której gra m.in. Marcin Ecka, stary znajomy Celeja i Sikory ze Znicza Jarosław.

Sudety Jelenia Góra - Olimp-Start Lublin 67:64 (18:19, 15:20, 19:13, 15:12) Sędziowali: Moszakowski i Zając z Wrocławia oraz Szwadowski z Prudnika

Sudety: Wojdyła 17, Wheatherspoon 12, Prostak 12, Niesobski 11, Kułyk 10, Nowak 3, Minciel 2.

Start: Celej 27, Kowalski 14, Myśliwiec 8, Samborski 5, Sikora 4, Bidyński 4, Kwiatkowski 2, Olejniczak.