Dziś o godz. 8.45 doszło do poważnej eksplozji w jednym z chemicznych laboratoriów Wojskowej Akademii Technicznej - w specjalnym bunkrze do prowadzenia eksperymentów z materiałami wybuchowymi. Ranny został prowadzący zajęcia adiunkt i podchorąży uczestniczący w zajęciach.
- Jeden z mężczyzn trafił do szpitala Bielańskiego, w wyniku wypadku stracił obie dłonie, drugi jest w lepszym stanie, jest pod opieką lekarzy w szpitalu przy Barskiej - mówi Marek Niemirski, rzecznik pogotowia ratunkowego.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że jednemu z poszkodwanych trzeba było amputować dłonie, drugi jest nieprzytomny. - Na miejscu są dwa zastępy straży pożarnej - mówi Michał Gigola, z zespołu prasowego komendy stołecznej straży pożarnej. Cały czas trwa akcja gaśnicza. Na miejscu jest pogotowie ratunkowe.
Aktualizacja, godz. 16.40:
W pomieszczeniu, gdzie doszło do wybuchu, znajdowało się jeszcze sześć osób. Jak zapewnia Jerzy Markowski, rzecznik prasowy WAT, tym osobom nic się nie stało. Podchorąży został już wypisany ze szpitala, adiunkt pozostaje pod opieką lekarzy i psychologów.
Władze Wojskowej Akademii Technicznej powołały sztab kryzysowy nadzorujący przebieg usuwania skutków wypadku oraz komisję ustalającą jej przyczyny. Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku prowadzi także prokuratura i żandarmeria wojskowa. ieżąca działalność uczelni, w szczególności zajęcia dydaktyczne, przebiegają bez zakłóceń.
Zobacz także:
Motocyklista zderzył się w rowerzystą na buspasie
Wypadek na Puławskiej: utrudnienia w ruchu
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?