Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad ze Świętym Mikołajem

Redakcja
(fot. Maleszewska)
(fot. Maleszewska) Teraz Białystok
To nieprawda, że On nie istnieje! Mikołaj żyje, lubi czerwony kolor i musi poćwiczyć jazdę na łyżwach

No witam pana, panie Święty...– A mów mi po imieniu, moja droga? Mikołaj jestem!
 
Hm... Wiem. No dobrze, Mikołaju, miło znów widzieć cię w Białymstoku!– Też się cieszę, bo ostatnio byłem u was... Pewnie w okolicy świąt!
 
Też mi się tak wydaje, ale...– Ale wróciłem, bo tyle się o was nasłuchałem, że po prostu musiałem kilka rzeczy zobaczyć na własne oczy! Opowiedzieć?
 
Właśnie chciałam o to poprosić.– I to się nazywa telepatia, moja droga! Czasem mi się udaje ją włączyć, jak nie zapomnę... Ale o czym to ja miałem...
 
O Białymstoku.– No właśnie. No to co, słoneczka wam się nie podobają?
 
A, Mikołaj o logo nie może zapomnieć. – Ale było głośno! I ile to się ciągnęło! Ja rozumiem, że nie wszystkim się może podobać i jak lud chce zmiany, to się zmiany wprowadza, ale takie logo jak to wasze nowe, to mój renifer by lepiej narysował.
 
Ale...– Nie ma ale. Zamiast całego słoneczka macie teraz pół, czy ćwiartkę... Pomysłów zabrakło, czy co? Rózga! Zapisz to, moja droga.
 
Zapisałam. To może dla równowagi powiesz o nas coś pozytywnego?– Przenoszę się do Białegostoku.
 
Chyba się przesłyszałam?!– Skądże znowu! Dobrze mi tu będzie. Temperatury macie takie, jak u mnie, a drogi i chodniki widziałem wspaniałe – w sam raz na sanie albo narty. Powinniście sami spróbować, to przestalibyście narzekać na tych biednych drogowców. Ja tam bym im dał prezent pod choinkę. Wiem, co chcesz powiedzieć, ale nie masz racji i nie rób takiej miny. Telepatia, pamiętasz?
 
Pamiętam. Ale zapowiadają...– Odwilż, wiem. Poradzę sobie. Będę chodził na zakupy do tych waszych centrów handlowych i relaksował się na mrożonkach. Bo ładne macie te centra, nie powiem. Prezencik, jak nic! A właśnie, nazwa Copernicus mówi ci coś?
 
I to jeszcze jak.– Kolejne miejsce na zakupy by było! A ja lubię zakupy, zakupy to podstawa i przyjemność dla każdego obywatela, u was to zrozumiałem! Ale z komunikacją to wy chyba jakieś kłopoty macie, co? Znowu się dogadać nie potraficie normalnie, tylko ciągle jakieś afery, jakieś łapówki. Nie można inaczej? Ja na przykład pracuję już tak długo, a nigdy jeszcze nie dostałem łapówki, chociaż ciekawe w sumie dlaczego, przecież ja...
 
Mikołaju!– Tak? Acha, już. No to za Copernicusa rózga!
 
Zapisałam. – To teraz coś pozytywnego? Jak już się do was przeprowadzę, to będę występował na Węglowej.
 
Przepraszam, ale... jako kto?– Jako artysta! Wymyśliłem sobie, moja droga, taki program, performance w sumie, że będę robił Boże Narodzenie w lecie, czy jakoś tak. Wiesz, renifery, do sań doczepi się kółka, będzie wspólne śpiewanie kolęd w aranżacji electro i suszenie grzybków. Słyszałem, że tam dają szansę wszystkim uzdolnionym bez względu na wiek i nałogi posiadanych reniferów. A ja przecież talent mam! Tłumy się zjadą, żeby mnie oglądać, a wy dostaniecie taką promocję miasta, że ho ho ho!
 
Nie wątpię, ale chciałabym...– I rynek macie ładny. Niech mówią, co chcą, mnie się podoba. Ta fontanna szczególnie. Myślisz, że latem dadzą mi ją na przechowanie? Do ogródka?
 
Obawiam się, że nie.– Hm. Ale i tak spróbuję. No, ale miasto się zmienia, to bardzo dobrze, duuuży prezencik! Tylko zgody więcej, zgody! Ale mam pomysł – dobrych macie tancerzy, co? Na prezencik?
 
Bardzo dobrych.– Do śpiewania też się ktoś znajdzie, co?
 
...mhm...– Widzisz moja droga, ja ostatnio trochę podróżowałem i oparłem się w Indiach. Korzonki, rozumiesz, zmiana klimatu. No i oni tam mają świetny sposób na rozmowę i rozwiązywanie wszystkich konfliktów. Po prostu zbierają się wszyscy i tańczą, śpiewają i takie tam. Można by szybko ułożyć jakąś choreografię i urządzić takie spotkanie przed tym waszym pałacem. Młodzi, starzy, agencje reklamowe, politycy, drogowcy...
 
Takie Bollywood po białostocku?– W filmach się udaje. Pomyślcie o tym.
 
Chciałam jeszcze zapytać o łyżwy...– To ci paparazzi! Byłem po prostu bardzo zmęczony po imieninach u Rudolfa, przycupnąłem na chwilę, żeby odpocząć, a oni zrobili mi zdjęcie! I poszły plotki, że... A zresztą, bez komentarza.
 
Spokojnie Mikołaju, ja już dziękuję za rozmowę.– I nawzajem, moja droga.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto