Z dnia na dzień zostali bez pracy

Około 30 pracowników firmy TM Construction zostało dosłownie wystawionych do wiatru przez byłych i obecnych właścicieli spółki.- Od jakiegoś czasu chodziły plotki, że ma być nowy właściciel, przy zachowaniu produkcji i stanu pracowników. Miał się zmienić tylko udziałowiec- mówi Robert Swadło.- 2 lutego, praktycznie z godziny na godzinę były prezes wyszedł, pożyczył nam wszystkiego dobrego i podał informację, że do spółki jedzie nowy właściciel. Nowy prezes podziękował wszystkim za współpracę, zabrał dokumenty i wywiózł je do Warszawy. 7 lutego mieliśmy otrzymać wypowiedzenia, ale nikt się nie zjawił.Spółka zajmująca się wytwarzaniem konstrukcji stalowych na terenie „starego zakładu" huty, działała w Ostrowcu od 2008 roku, jako filia spółki TM Steel z Sosnowca. Od dłuższego czasu miała kłopoty finansowe. 2 lutego były właściciel Tomasz Milas sprzedał ją Jerzemu Rowickiemu, którego kancelaria gospodarcza reklamuje się jako firma przejmującą i likwidująca zadłużone spółki, za odpowiednią prowizją. Nazwisko prezesa figuruje w ponad 300 zarządach zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Sądowym. W regionie świętokrzyskim głośna była sprawa przejęcia przez Jerzego Rowickiego zakładu Wólczanki w Opatowie.BEZ PRACY I DOKUMENTÓW Pracownicy TM Construction czują się oszukani. Stawiają się w firmie codziennie, deklarując gotowość do pracy, aby nikt nie zarzucił im, że ją porzucili. O sprawie powiadomili Państwową Inspekcję Pracy.- Jeden z kolegów miał umowę do 31 stycznia. 1 lutego przyszedł do pracy, następnego dnia również. Zaniepokoił się, że nie ma kolejnej umowy, ale były prezes go uspokoił, że wszystko będzie załatwione. Oszukał i jego i nas- mówi Tomasz Koterba.- W tej chwili nie wiemy nic. Nie mamy kontaktu z nowym prezesem, nie wiemy, czy będą wydane nawet podstawowe dokumenty, kiedy i przez kogo- dodaje Tomasz Banasik.- Nie możemy się zarejestrować w urzędzie pracy ani szukać nowego zajęcia. Co gorsza, nowy właściciel zabrał również dokumenty poświadczające uprawnienia zawodowe, które były przechowywane w firmie. Teraz się okazuje, że bezprawnie. Nie wiemy co z naszymi składkami za ubezpieczenie zdrowotne, bo zdarzało się już, że nie były opłacane.Nieoficjalnie wiadomo, że pracownicy mogą liczyć tylko na wystawienie wypowiedzeń. Nowy właściciel nie zamierza płacić wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, ani ekwiwalentów za niewykorzystane urlopy. Nie będzie też spotykał się z pracownikami.INSPEKCJA PRACY KONTROLUJE Państwowa Inspekcja Pracy w Kielcach rozpoczęła kontrolę w firmie w czwartek.- Pierwsze ustalenia są takie, że pracownicy zostali poinformowani 2 lutego o zmianie właściciela, a dotychczasowy prezes miał dla nich przygotowane wypowiedzenia. Ponieważ odmówili ich przyjęcia, zostali wysłani na urlopy, które skończyły się 7 lutego- mówi Janusz Czyż, Okręgowy Inspektor Pracy w Kielcach.- Od 8 lutego, ponieważ stosunek pracy nie został z nimi rozwiązanym, a oni deklarują gotowość do pracy, przysługuje im wynagrodzenie „przestojowe".Inspektorzy sprawdzają teraz, czy dokonane zostały zmiany siedziby spółki w KRS i jeśli tak będzie, sprawa zostanie przekazana do Warszawy. Nie zmienia to jednak faktu, że pracownicy spółki maja określone swoje miejsce pracy w Ostrowcu i tu mogą deklarować gotowość do jej podjęcia.- Wciąż zastanawiamy się nad skierowaniem sprawy do prokuratury, ale musimy jeszcze dokładnie sprawdzić wszystkie okoliczności- mówi Jerzy Czyż.