18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z nowego wspaniałego świata - Günter Wallraff - recenzja książki

Marek Szymaniak
Günter Wallraff to reportażysta wcieleniowy. Zanim napisze, choć jedno zdanie musi wszystkiego doświadczyć na własnej skórze. Dlatego przebiera się: za czarnoskórego kibica, aby sprawdzić, czy Niemcy są rasistami, zatrudnia się w call-center, aby sprzedawać trefne gadżety, czy w piekarni Lidla, gdzie praca przypomina bardziej obóz pracy niżeli normalną firmę.

Doświadczony w bojach reportażysta w Niemczech jest człowiekiem instytucją. Od jego nazwiska pochodzą nazwy określeń, które opisują zaangażowane, niebezpieczne dziennikarstwo uczestniczące. Efektem publikacji jest zwykle ujawnienie prawdy o nieprzepisowych, czy nieetycznych zachowaniach wielkich przedsiębiorstw, czy samych obywateli Niemiec. Teksty, które pisze Wallraff to postrach każdego, kto postępuje w niewłaściwy sposób i chce na tym zarobić.

Czytaj także: Recenzja książki z serii Lektury Reportera "Gdy nie nadejdzie jutro"

W najnowszej pozycji „Z nowego wspaniałego świata” Wallraff w ośmiu rozdziałach aż pięciokrotnie wciela się w inną postać. Zostaje, więc czarnoskórym Somalijczykiem, który próbuje wynająć mieszkanie, czy kamping. Szybko okazuje się, że Niemcy nie są tak tolerancyjni, za jakich się podają. A ich ksenofobia i antysemityzm pojawia się niesłychanie szybko, gdy obok rzeczywiście pojawi się ktoś obcy. Wiadomo: łatwiej jest mówić o tolerancji, niż faktycznie być tolerancyjnym.

- "Niemała część społeczeństwa potrzebuje rasizmu, jako ideologicznego spoiwa, żeby umocnić się w swojej narodowej tożsamości i wspaniałości. Badania mówią, że trzydzieści do sześćdziesięciu i więcej procent ogółu - to ogromna rozpiętość - ma uprzedzenia rasistowskie. Można, więc przyjąć, że około jedna trzecia Niemców to rasiści" – pisze Günter Wallraff.

Jednak reportażysta nie demaskuje tylko obyczajowych i ideologicznych grzechów jego współbraci. Skupia się także na nieprawidłowych działaniach wielkich firm, na których wizerunku dotąd nie było nawet rysy. Wallraff zatrudnia się, zatem w call-center, gdzie przez słuchawkę za nie małe pieniądze, pod groźbą finansowej kary wciska obcym klientom ramki z nieistniejącymi przepisami. W Lidlu opisuje proceder niszczenia pracowników, którzy pracują w nieludzkich warunkach, a ich produkty to nie świeże bułeczki z reklamowego plakatu tylko odgrzewane w piecach zamrożone półprodukty.

Zobacz koniecznie: Recenzja książki z serii Lektury Reportera "Każdy zrobił, co trzeba"

Nowy wspaniały świat, o którym pisze Wallraff jest często tylko reklamową obłudą, PR-ową sztuczką, czy błyszczącym opakowaniem, za którym nie kryje się nic więcej poza kłamstwem. I to kłamstwo Wallraff bezlitośnie wyciąga na światło dzienne.

Wydawnictwo Czarne
Wydanie I, rok 2012
Format: 133x215 mm, oprawa miękka, foliowana i lakierowana, ze skrzydełkami
Liczba stron: 312

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto