Ta urokliwa prawosławna nekropolia ustępuje popularnością Powązkom czy cmentarzom ewangelickim, ale ma swój niepowtarzalny romantyczny klimat.
Także dzisiaj mniejszy tu ruch niż na cmentarzu przy Powązkowskiej. Tylko dwa stoiska ze zniczami i kwiatami, zwiedzających niewielu, bo mało tu wielkich nazwisk, które byłyby dla turystów magnesem. Wiele mogił jest opuszczonych, bo leżą w nich Rosjanie, Ukraińcy, Tatarzy, których rodziny w czasie I wojny światowej wyjechały z Polski na stałe. Cudem zresztą ocałał sam cmentarz , którego likwidacji domagano się w II RP, by nie przypominał czasów rosyjskiej niewoli ( na fali takich emocji rozebrano sobór św. Mikołaja Newskiego na Placu Saskim - obecnym Pl.Piłsudskiego).
Powstanie cmentarza w latach 1836-39 także budziło emocje wśród Polaków (prawosławni otrzymali wreszcie odrębny cmentarz; do tej pory chowani byli na Powązkach lub na jednym z dwóch cmentarzy ewangelickich), bo po części zlokalizowano go na terenach byłej reduty powstańczej z lat 1830-31. Jak to zwykle bywało w przypadku carskich inwestycji, także i tutaj teren otoczony wałem ziemnym, przypominał raczej forty, a nie nekropolię.
Z inicjatywy arcybiskupa Egzemplarskiego w 1905r. wybudowano cerkiew pw.św. Jana Klimaka. Świątynia powstała w stylu bizantyjskim na planie greckiego krzyża; szczątki arcybiskupa spoczęły po jego śmierci w podziemiach cerkwi.
Pierwotnie cmentarz podzielony był na cztery kwatery, w których chowano zmarłych wg rangi. W oddziale I, tuż przy cerkwi spoczywali dostojnicy, oficerowie, duchowni i odznaczeni krzyżem św. Jerzego.
W części tej pochowano Sokratesa Starynkiewicza, rosyjskiego generała, który w latach 1875-1892 pełnił bardzo odpowiedzialnie funkcję prezydenta Warszawy. Z jego inicjatywy wszczęto budowę wodociągów i kanalizacji, nowych bruków oraz wprowadzono konne tramwaje. To dlatego dziś jego dość skromnym grobem opiekuje się Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
Działania II wojny światowej szczęśliwie omijały cmentarz, aż do roku 1944, kiedy to Niemcy na jego terenie zamordowali ówczesnego proboszcza, ok.100 dzieci z pobliskiego sierocińca i 60 mieszkańców Woli.
Po wojnie cmentarz systematycznie niszczał; dopiero w 1965 r. wpisano go na listę zabytków i zaczęto tu prace renowacyjne. Niestety brak planów (wywiezionych w 1915 r. podczas ewakuacji duchownych), spowodował chaos w kompozycji cmentarza; z pierwotnych założeń architektonicznych niewiele zostało. Od 1970 r. część cmentarza udostępniono katolikom więc zaburzono tym samym pewną jednorodność nekropolii.
Cmentarz przyciaga swoistą tajemniczością, nieuporządkowaniem; wnikliwy obserwator znajdzie na nim romantyczne i neoromantyczne nagrobki, zdobienia z typową orientalną ornamentyką i to, co szczególnie oryginalne - grobowce zwieńczone cerkiewnymi kopułami.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?