Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakochał się w Polce, potem w Polsce

Marta J. CHowaniec
Marta J. CHowaniec
Andre najpierw zakochał się w polskiej aktorce, a potem w Polsce. Mieszka w Warszawie już osiem lat i ani myśli wracać do Rio de Janeiro.

Marta Chowaniec: Proszę opowiedzieć historię swojego przyjazdu do Warszawy. **Gazety pisały, że porzucił Pan wszystko i przyjechał do Polski za miłością… **

Andre de La Cruz: Nie do końca... Owszem, chciałem poznać lepiej moją byłą żonę Ewelinę, którą spotkałem jeszcze w Rio de Janeiro. Chciałem też zwiedzić Europę i Polskę. Nie miałem jednak planu, by zostać tu na zawsze. W pociągu do Zakopanego ukradli mi wszystkie pieniądze. Pozostało mi 20 zł w kieszeni. Miałem bilet powrotny do Brazylii, ale nie chciałem wracać po dwóch tygodniach. Jestem tu już osiem lat.

I już nie wróci Pan do Brazylii?

Na pewno nie. Niektórzy się temu dziwią, ale mnie też zastanawia, dlaczego zadają mi takie pytanie. Rio de Janeiro jest pięknym i magicznym miastem, ale życie tam jest stresujące. Ponadto zakochałem się w Polsce i doskonale czuję się w Warszawie.

Podobno planowanie nie jest cechą latynoską.

Trudno generalizować. Są różni Brazylijczycy. Generalizacja jest bardzo niebezpieczna. Kiedy ktoś słyszy, że jestem Brazylijczykiem, to ma takie wyobrażenie, że jestem bardzo otwarty, wyluzowany kobieciarz. Ale tak nie jest. Zaraz mnie pani zapyta o sambę i piłkę nożną. Czasem tańczę, kiedyś grałem amatorsko.

To nie powie mi Pan, jacy są Polacy?

Generalizujący (śmiech). Prawdą jest, że często narzekają. Wyobrażają sobie, że za granicą jest lepiej, kiedy w rzeczywistości tak wcale nie jest. Poza tym, polscy mężczyźni są bardziej kulturalni niż Brazylijczycy.

Jak wypada Warszawa w porównaniu z Rio de Janeiro?

To małe, spokojne miasto, bezpieczniejsze niż Rio. Piękna Starówka to moje ulubione miejsce. Lubię tam spacerować w weekend. Mieszkam na Muranowie, gdzie jest bardzo przyjemnie. Lubię też Wilanów, ulicę Mokotowską i Plac Zbawiciela. Swój klimat ma też Saska Kępa.

Poza tym, że prowadzi Pan Szkołę Języków Romańskich Bravo, jest też Pan aktorem i reżyserem. Jak ocenia Pan środowisko artystyczne Warszawy?

Wydarzenia artystyczne stolicy reprezentują wysoki poziom. Aktorzy są bardzo dobrze przygotowani do zawodu. Mają wyjątkową delikatność grania, której mi trochę brakuje wśród aktorów brazylijskich. Interesujący pod względem artystycznym jest Teatr Rozmaitości, prezentujący oryginalny i awangardowy program. Moim faworytem wśród zespołów aktorskich jest zespół Teatru Współczesnego. Bardzo ciekawy jest też Teatr Academia Romana Woźniaka na Pradze. Łączy taniec z grą aktorską.

Jakie ma Pan najbliżej plany artystyczne?

12 września o godzinie 19.00 w Centralnym Basenie Artystycznym będzie miała prapremierę sztuka, której jestem reżyserem. Spektakl “Mariana” jest monodramatem stanowiącym studium kobiecej duszy, zachęcającym do refleksji na temat kobiety i namiętności. Przedstawienie powstało w oparciu o "Listy portugalskie", należące do najbardziej pasjonujących przykładów bezwarunkowej miłości, jakie istnieją w literaturze światowej.

Główna bohaterka to zakonnica portugalska Mariana Alcoforado, której obiektem uwielbienia jest oficer francuski na służbie w Portugalii. Kolejne pokazy premierowe będą miały miejsce w dnich 9,10, 11 i 12 października o godzinie 20.00. Zapraszam na stronę internetową sztuki www.mariana.pl.



Czytaj również:
Joaquin w Warszawie [wywiad]
Szarość i barszcz: Warszawa oczami Serbki
Warszawa jest wielokulturowa

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto