Zalepiają nas nielegalnymi plakatami wyborczymi

Zgodnie z zapisami ordynacji wyborczej, plakatów nie można wieszać na barierkach, wiatach przystankowych, latarniach, wiaduktach, przejściach podziemnych, a nawet drzewach i ogrodzeniach. Tyle teorii. W praktyce, sztaby na potęgę zalepiają plakatami swoich kandydatów, właśnie te miejsca, wychodząc z prostego założenia - im więcej, tym lepiej.

Wybory samorządowe - serwis MM

Powodów oblepiania nielegalnymi plakatami jest jednak więcej. Umieszczenie ich w miejscach do tego przeznaczonych, np. na słupach ogłoszeniowych, wiąże się z wydatkami, a powieszenie banerów na wiaduktach, czy innych urządzeniach inżynierii drogowej wymaga z uzyskaniem zgody zarządcy drogi.

Niektórzy wolą zatem zaoszczędzić czas i pieniądze. Według przedstawicieli Zarządu Oczyszczania Miasta łamanie prawa sztabom się jednak nie opłaci.

"Nielegalne plakaty usuwamy na bieżąco"

- Plakaty wieszane w nielegalnych miejscach staramy się usuwać na bieżąco - zapewnia Iwona Fryczyńska, rzecznik Zarządu Oczyszczania Miasta. - Kodeks Wykroczeń przewiduje grzywnę za rozwieszanie wszelkich ogłoszeń w miejscach do tego nie przeznaczonych - dodaje.

- Osobom, które zamieszczają plakaty w niedozwolonych miejscach grozi pouczenie lub mandat - potwierdza Monika Niżniak, rzecznik straży miejskiej. - Od dziś strażnicy będą dokładniej przyglądać się miejscom, gdzie nielegalnych plakatów nie brakuje - zapowiada.

Wielkie sprzątanie po wyborach

Po wyborach posprzątanie plakatów wyborczych będzie należeć do komitetów. - Mają one 30 dni od dnia wyborów na usunięcie rozwieszonych ogłoszeń. Po tym terminie plakaty sprzątną służby oczyszczania miasta, a kosztami tych prac obciążone zostaną komitety – przypomina Iwona Fryczyńska.

Po poprzednich wyborach samorządowych w 2006 roku Zarządu Oczyszczania Miasta wyręczył 17 komitetów, za co wystawił im faktury na kwotę około 85 tys. zł.