Do tej pory postawa władz miasta w sprawie poszpitalnych działek i budynków przy ul. Warszawskiej była - mówiąc delikatnie - nijaka. Padały propozycje od radnych, były sugestie środowisk akademickich, ale gasił je prezydent Tadeusz Jędrzejczak, który mówił: - Najpierw trzeba mieć konkretny pomysł na wykorzystanie tego wszystkiego. Przejmowanie dla przejmowania jest bez sensu. Kto będzie utrzymywał tak wielką masę w złym stanie technicznym? Ale pojawił się w końcu konkret: zróbmy przy Warszawskiej Gorzowskie Centrum Onkologii. Dziś znamy już więcej szczegółów tej inicjatywy, pod którą - jak rzadko - podpisują się wszyscy, bez względu na partyjną przynależność i poglądy. - To nie jest tak, że wpadłem na to przypadkiem. Od lat mówiło się przecież o takiej potrzebie. Upewnił mnie w tym dyrektor szpitala Andrzej Szmit i jego lekarze - mówił w piątek inicjator Jerzy Sobolewski, szef Rady Miasta. Zdradził, że jest już po rozmowach z szefostwem Wielkopolskiego Centrum Onkologicznego. Pomysł jest taki: miasto, jeśli dostanie od marszałek Elżbiety Polak nieruchomości poszpitalne, wnosi je aportem do spółki. To będzie nasz udział. Centrum z Poznania i tajemnicza firma (- Trwają rozmowy, nie zdradzą jej nazwy - mówi Sobolewski) wnoszą sprzęt, wyposażenie, ludzi i... pieniądze. A tych ostatnich trzeba będzie sporo. Jeśli zgodnie z planem udałoby się umieścić gorzowską lecznicę w budynku przy samej ulicy Warszawskiej (mowa o tym z podjazdem dla karetek), to choć jest on w najlepszym stanie ze wszystkich obiektów w tym kompleksie, i tak wymaga wielkich nakładów. Jakich? - Milionowych - mówił nam niedawno prezydent T. Jędrzejczak.Opustoszały od czterech lat szpital zwyczajnie popadł w ruinę. Remontu wymagają ściany, schody, wszystkie sale, być może także instalacje: elektryczna, kanalizacyjna czy wodna. Trzeba zrobić nowe wjazdy, zagospodarować teren pomiędzy budynkami. Zrujnowana jest też sama ulica Warszawska, ale akurat ona w przyszłym roku przejdzie mały lifting - za 2 mln zł drogowcy na zlecenie wymienią asfaltową nawierzchnię.Dlaczego w ogóle zakład leczniczy z Poznania chce inwestować w Gorzowie? Jak tłumaczył w piątek przewodniczący rady J. Sobolewski - Wielkopolskie Centrum Onkologii chce zrobić u nas gorzowski oddział, bo - mówiąc wprost - ma więcej chętnych do leczenia niż możliwości. A w Gorzowie nowotwory to coraz większy problem. Dla internautki Dolores ważne jest jeszcze coś. - Po miesiącach kłótni, sporów i wzajemnych oskarżeń prezydent i radni robią coś razem. I nie chodzi o sprawę małą i łatwą, tylko wielka i trudną. Życzyłabym sobie takiej zgody także przy innych sprawach. Mam nadzieję, że walka o centrum onkologii to początek mądrej współpracy - napisała Dolores w mailu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?