Zamieszanie na Lotnisku Chopina. Gigantyczne kolejki i nerwy polskich kibiców. Wszystko przez nowe przepisy

W czwartek 24 czerwca, po godzinie 18:00 na warszawskim Lotnisku Chopina wylądowały cztery samoloty z pasażerami wracającymi z Petersburga. Kibice reprezentacji Polski z pewnością nie byli w najlepszych nastrojach po rezultacie osiągniętym przez naszą kadrę na turnieju EURO 2020. Niestety, seria niefortunnych zdarzeń miała swoją kontynuację na Okęciu, gdzie tuż po lądowaniu, doszło do sporego zamieszania.

Osoby przylatujące z Rosji musiały uzbroić się w cierpliwość, stojąc w gigantycznych kolejkach do odprawy. Przedłużające się procedury, związane z powrotem naszych obywateli do kraju, zaczęły budzić w nich coraz większe niezadowolenie i irytację. Nerwową atmosferę starali opanować się policjanci i pracownicy lotniska.

Ludzie na lotnisku byli zdezorientowani i zdenerwowani. Nie uruchomiono wszystkich bramek, w związku z czym wszystko bardzo wolno szło. Było gorąco, nerwowo, zero dystansu, tłok. Strażnicy zaskoczeni sytuacją próbowali reagować, wezwali kordon policji. Nic to nie dało, ludzie nie przestali się awanturować - relacjonuje w rozmowie z naszym portalem jedna z pasażerek.

Zamieszanie na Lotnisku Chopina jest efektem ogłoszonego dzień wcześniej przez rząd nakazu dziesięciodniowej izolacji dla osób wracających spoza strefy Schengen. Przypomnijmy, że z kwarantanny zwolnione będą osoby zaszczepione, a także ich dzieci, które nie ukończyły 12. roku życia.

Były dwie kolejki. Jedna do zaszczepionych, gdzie miało być szybkie automatyczne przejście, i do niezaszczepionych - gdzie było czynnych jedynie pięć okienek. Chaos panował zarówno w jednej, jak i drugiej. Szwedzi, którzy też wracali z Rosji i czekali na następne połączenie, nie wiedzieli o co chodzi. Byli zaskoczeni dezinformacją i bałaganem panującym na warszawskim lotnisku. Panowie odpowiedzialni za odprawę, nie znali angielskiego, kompletnie nie ogarniali tematu - mówi nasza rozmówczyni.

Pasażerka wracająca z Rosji informuje, że największą irytację wśród oczekujących ludzi na lotnisku budziły osoby uprzywilejowane.

- Chodzi o członków załogi. Przykładowo 15 osób, które przyleciały z Emiratów. Przeszli przez bramki bardzo szybko, nie musieli stać w kolejce. To bardzo irytowało ludzi. Naprawdę, to były dantejskie sceny - mówi pasażerka jednego z samolotów.

Przypomnijmy, że w środę 23 czerwca, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że rząd przywrócił nakaz dziesięciodniowej izolacji dla osób wracających spoza strefy Schengen. Dodał, że po 7 dniach będzie możliwość zwolnienia z kwarantanny w przypadku negatywnego wyniku testu.

Podkreślił, że owe działania mają na celu uchronienie Polaków przed nowymi wariantami koronawirusa.

Musieliśmy podjąć drastyczne ruchy, które uchronią Polaków przed przedostawaniem się nowych mutacji - wyjaśnił Kraska, cytowany przez portal Bankier.pl.

Poniżej załączamy krótkie wideo z lotniska, nadesłane przez naszą rozmówczynię. Ostrzegamy, że padają tam niecenzuralne słowa.