Ale nie były to zwykłe bazgroły. To projekt, który do Gorzowa przywędrował zza oceanu. W Nowym Orleanie artystka Candy Chang zagospodarowała jedną ze ścian opuszczonego domu. Pojawiło się na niej jedno, niedokończone zdanie: „Zanim umrę, chcę...". Ludzie to zdanie kończyli. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Po USA takie ściany pojawiły się w innych krajach. Od wczoraj też w Gorzowie - m.in. z inicjatywy licealistek Elżbiety Żelichowskiej i Eweliny Bułkowskiej na klatce schodowej I LO pojawiło się dokładnie 125 niedokończonych sentencji. Zdanie może dokończyć każdy mieszkaniec. Po co? - Chodzi o zachęcenie ludzi do refleksji nad ich życiem, nad tym, co chcą jeszcze w nim osiągnąć. W dzisiejszym świecie to bardzo ważne. Warto się zatrzymać i pomyśleć o swoim życiu - mówią dziewczyny. - Śmierć nie może nas przerażać. Po niej jest nam lepiej. Pamiętajmy, że to nie koniec, to tylko przystanek - dodaje ks. Andrzejewski.Ci, który na ścianie wpisali się wczoraj, chcieliby: „być wiernym do końca", „zrobić coś dla świata", „pojechać na misję, wywołać niejeden uśmiech i podać to dalej", czy „podziękować wszystkim za to, że byli ze mną na różnych etapach mojego życia". Marcin Murenia na ścianie napisał, że chciałby zorganizować imprezę wszech czasów. - Muszę przyznać, że to miejsce zmusza do refleksji. Zastanawiam się tu nad tym, co osiągnąłem i co jeszcze chciałbym osiągnąć w życiu - mówi licealista. Z kolei Marta Szkodzińska chciałaby „być dla kogoś wszystkim". - Pomysł na tę ścianę jest świetny - mówi dziewczyna.„Otwarcie" ściany przed kilkoma dniami połączone było ze zbiórką pieniędzy na rzecz hospicjum im. Świętego Kamila w Gorzowie. - Pamiętajcie, żeby na ścianie nie wypisywać rzeczy bezsensownych, bo szkoda na nie czasu. Nie marnujcie swojego czasu w ten sposób. Zastanówcie się nad czymś naprawdę ważnym. I pamiętajcie, że często pozorna błahostka może się dla kogoś okazać czymś naprawdę ważnym - tłumaczy uczniom Marek Lewandowski, dyrektor hospicjum. Ze śmiercią ma do czynienia na co dzień. - Dlatego każdy z nas powinien być na nią przygotowany. Zdarza się, że z 14 osób, które widzę w hospicjum w piątek, w poniedziałek jest już tylko sześć - dodaje. Tak, wczoraj w liceum przy Puszkina było refleksyjnie. Ale ta zaduma mieszała się z dobrą zabawą. Na scenie uczniowie prezentowali swoje umiejętności. Była muzyka, śpiew, występy. I masa radości. - Często na pogrzebach mówię właśnie o radości. Radości z faktu, że osoba, której już między nami nie ma, jest w lepszym świecie - mówi ks. Andrzejewski.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?