Hala dla sportów zespołowych początkowo miała stanąć na dawnych poligonach przy ul. Mironickiej. Porzucono ten pomysł ze względu na koszty uzbrojenia. Potem padł pomysł, by adres hali gorzowianie wybrali w tzw. konsultacjach społecznych. Na końcu pojawiła się propozycja, by postawić ją na Zawarciu, obok planowanego nowego magistratu, ale i on nie wyszedł poza zapowiedzi. Tymczasem „Program rozwoju bazy sportowej woj. lubuskiego na lata 2013-2015" był już omawiany przez zarząd województwo, teraz trafi pod obrady sejmiku lubuskiego. Próżno w nim wypatrywać gorzowskiej hali. A przecież żadna inna inwestycja nie była przez ostatnie lata tak intensywnie obiecywana! Prezydent Tadeusz Jędrzejczak w 2010 r. przed kamerami obiecał, że jej projekt będzie gotowy w 2012 r. a potem ,,budujemy". W 2011 r. przepytywani przez nas radni zapewniali: zdążymy z budową do końca kadencji, to jest możliwe. - Zrobimy wszystko, by powstała. I zdążymy w tej kadencji - zapewniał Jerzy Sobolewski z PO (dziś szef Rady Miasta).Kibice na naszych forach byli szczęśliwi. Trenerzy sportów zespołowych też. Jeszcze w 2012 r. miasto stoczyło bój, by wpisać tę inwestycję (choć niekonkretnie jako ,,rozwój bazy sportowej na północy") do listy głównych inwestycji w strategii województwa.Dziś nie ma złudzeń: samorząd tej kadencji nie zdąży nie tylko z budową hali, ale nawet z przygotowaniem dokumentacji. Gorzów nawet nie zgłosił jej do wspomnianego programu woj. lubuskiego, który daje szansę na wywalczenie pieniędzy. Okazuje się, że nasze przygotowania do budowy są na poziomie zerowym. - Wzięcie udziału w programie jest ograniczone licznymi wymaganiami – tłumaczy rzeczniczka magistratu Anna Zaleska.Z informacji przedstawionych przez Urząd Miasta wynika, że wnioskodawca powinien posiadać: * dokument stwierdzający prawo do dysponowania nieruchomością (przez pięć lat dyskusji o hali nie ustalono nawet, gdzie miałaby stanąć) * kompletną dokumentację projektowo-kosztorysową (której nie mamy) * pozwolenie na budowę lub zgłoszenie robót budowlanych (nie mamy) * rozpoczętą procedurę przetargową * zabezpieczenie środków na realizację zadania" (u nas nie ma na ten cel nawet grosza). - Jak łatwo zauważyć, aktualnie nie spełniamy żadnego z wyżej wymienionych wymagań – przyznaje bez ogródek Zaleskiej. W jej odpowiedzi na nasze pytania czytamy: ,,Brak jakiegokolwiek zapisu w budżecie miasta, mówiącego o budowie nowej hali w Gorzowie, jest elementarną cechą, która nie pozwala na jakiekolwiek zgłaszanie propozycji budowy hali".To najlepsze podsumowanie wieloletnich zapewnień o budowie ruszającej tuż – tuż.Inna sprawa, że Urząd Marszałkowski na lata 2013-2015 ma na wsparcie inwestycji w ramach programu niecałe 6 mln zł (jeśli miasto kiedykolwiek zacznie przygotowania do inwestycji, chciałoby się oprzeć głównie na pomocy z Unii Europejskiej i Ministerstwa Sportu).Prezydent Jędrzejczak powtarza, że brak hali to wina radnych. W jego zamyśle miała ją postawić spółka inwestycyjna powołana przez miasto. Radni jednak taki pomysł odrzucili. Teraz propozycja powołania spółki ma wrócić. Pytanie tylko, czy jest po co budować halę? Radny Jerzy Synowiec ostatnio na sesji pytał, kto miałby w niej grać. Gdy zaczynała się dyskusja o hali, mieliśmy w ekstraklasie koszykarki, piłkarzy ręcznych i tenisistów stołowych, a siatkarze bili się o najwyższą klasę rozgrywkową. Dziś poziom trzymają tylko koszykarki i tenisiści stołowi Gorzovii, ale los tych ostatnich z braku pieniędzy też jest niepewny.SKOMENTUJCzy nowa hala jest potrzebna?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?