Polonia - AZS Koszalin: zwycięstwo bez satysfakcji
Gospodarze z Warszawy byli na z góry przegranej pozycji. Ich ostatnie dokonania nie zachwycały, wszyscy jednak po cichu liczyli na łut szczęścia. Pierwsze chwile spotkania sprawiły, że nadzieje zapłonęły pełną mocą. Solidna i uporządkowana defensywa Polpharmy kompletnie nie radziła sobie z żywiołowymi i nieprzewidywalnymi atakami Czarnych Koszul. Ich styl gry całkowicie rozbił założenia taktyczne Kociewskich Diabłów i pozwolił gospodarzom odskoczyć na kilka punktów.
Polonia grała bardzo dobrze, jedynie Palmer miał problemy z wykończeniem akcji. Wbijanie się prosto w obronę gdańszczan nie było najlepszym pomysłem. Gospodarzom udało się utrzymać przewagę trzech punktów do końca kwarty i drugą część spotkania zaczynali w dobrych nastrojach.
Druga kwarta również należała do Polonii. Zawodnicy Czarnych Koszul sprawnie omijali obrońców i nieźle radzili sobie z konstruowaniem akcji, gościom wychodziło to zdecydowanie gorzej, co doskonale było widać na tablicy świetlnej. W końcówce pierwszej połowy udało się gospodarzom odskoczyć na 8. punktów, a gdańszczan ostatecznie dobił Łukasz Wichniarz, trafiając za trzy punkty równo z syreną i zwiększając przewagę do 11 punktów. Kibice byli oszołomieni.
Zacięta walka w drugiej części gry
Przed drugą połową trener Sretenović dokonał niezbędnych korekt w ustawieniu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Grę gościom ułatwiał fakt, że kontuzji żeber doznał Harding Nana i musiał opuścić boisko, osłabiając swój zespół. Atak gospodarzy osłabł i do głosu doszli goście. Na szczęście warszawiacy nie poddali się bez walki, dzięki czemu gdańszczanom nie udało się zniwelować całej straty i odrobili jedynie cztery punkty. Sytuacja na boisku zmieniła się jednak na niekorzyść Polonii i na trybunach zrobiło się nerwowo.
Ostatnia kwarta to z jednej strony walka Polpharmy o odrobienie strat, a z drugiej Polonii o utrzymanie przewagi. Powoli jednak szala zaczęła przechylać się na korzyść gości. Bardzo dobrze w ostatnich minutach spotkania sprawował się Kamil Łączyński, na wagę zwycięstwa były również trójki Alana Czujkowskiego. Jednak największe słowa uznania należą się Marcinowi Nowakowskiemu. Młody rozgrywający stołecznej Polonii po raz kolejny udowodnił, że jest świetnym zawodnikiem, radzącym sobie zarówno z kreowaniem gry jak i w sytuacjach punktowych.
Marcin Nowakowski najskuteczniejszy na boisku
Najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku był właśnie Nowakowski, jego 15 punktów było wielkim wkładem w zwycięstwo Polonii. 75 proc. skuteczności i trzy celne rzuty za 3 miał na swoim koncie Alan Czujkowski, co również było najlepszym wynikiem, jaki udało się zawodnikom osiągnąć w sobotnim meczu. Ogólnie w Polonii zawiedli Amerykanie. Poniżej swoich możliwości zagrał Darnell Hinson, jego 10 punktów zdobyte przez ponad 28 minut gry przy skuteczności 30 proc. to bardzo słaby wynik. Podobnie kiepskie wyniki zanotowali Palmer i Easley.
Zwycięstwo Polonii było w pełni zasłużone, co podkreślał w pomeczowych wypowiedziach trener gości, Zoran Sretenović.
Polonia Warszawa - Polpharma Starogard Gd. 68:62
Polonia Warszawa: Nowakowski 15, Czujkowski 11, Hinson 10, Palmer 10, Easley 7, Wichniarz 6, Łączyński 5, Nana 4, Kwiatkowski 0
Polpharma Starogard Gd.: Mirković 14, Gilmore 14, Archibeque 13, Skibniewski 8, Cielebąk 7, Vaughn 4, Chanas 2, Szpyrka 0, Dutkiewicz 0, Hicks 0, Metelski 0
Zobacz również:
Legia przed rundą wiosenną. "Egzotyczne" zgrupowania i kontuzje kluczowych graczyTesty, kontuzje, wzmocnienia. Polonia chce mistrzostwa
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?