- Cały czas trzeba dawać z siebie wszystko, ale i być cierpliwym. Należy wyczekać na odpowiedni moment i wtedy zaatakować - tak tuż przed otwarciem mistrzostw radził zawodnikom Mark Webber, obecnie jeden z czołowych kierowców formuły, który zaczynał właśnie od gokartów. Jego rad posłuchał Madura. Amator półfinały przeszedł bez trudu, jednak nie uplasował się w ścisłej czołówce. Dopiero w wyścigu finałowym od samego początku wysunął się na prowadzenie i na tej pozycji skończył. W nagrodę mistrz gokartu mógł wziąć udział w wyścigu z Jamiem Alguersuarim.
To jednak nie był koniec emocji. Organizatorzy najlepsze zostawili na sam koniec. Po wszystkich wyścigach na tor wyjechał w swoim bolidzie sam Mark Webber. Na warszawskim torze pojawił się także lubelski akcent. Wśród 24 półfinalistów znalazł się nasz zawodnik, Bartosz Zams. Niestety, nie zakwalifikował się do ścisłego finału. - No cóż, nie udało się, jednak sam fakt, że udało mi się dostać do finału, mnie ucieszył - komentował piętnastolatek.
Poza amatorami i gwiazdami sportów motorowych na zawodach roiło się od celebrytów. W przerwie między półfinałem a finałem odbył się wyścig gwiazd. Startowali m.in. Alan Andersz i Małgorzata Socha. Również na trybunach nie zabrakło ludzi z pierwszych stron gazet. - Świetna impreza. Gdybym miał taką możliwość, sam bardzo chętnie przejechałbym się taką maszyną. Szkoda tylko, że te gokarty nie mają mocniejszych silników - komentował Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, który pojawił się na imprezie. Dodatkową atrakcją były pokazy stuntu motocyklowego.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?