Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdziwienie i błędna interpretacja w centrum Włocławka

Marcin Gołembiewski
Marcin Gołembiewski
redakcja
Wprowadzone kilka miesięcy temu zmiany zasad ruchu na ul. 3 Maja i Zielonym Rynku nadal nie zostały zauważone przez wielu kierowców.

Znaki (D-40) informujące, że wjeżdżamy do strefy zamieszkania są dobrze widoczne, czyżby kierowcy zapomnieli, jakie nakładają obowiązki? Nie trzeba mieć radaru, żeby dostrzec różnicę w prędkości pomiędzy dozwoloną tam 20, a 50 km/godz. i więcej. Nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę, że w strefie na jezdniach mogą bawić się nawet najmłodsze dzieci. Pozwalają na to przepisy i w razie kolizji, to kierowca poniesie konsekwencje. Na szczęście nie doszło tam do wypadku
Właściciel Skody Fabii, który zaparkował samochód tuż przy hali "Społem" był zdziwiony, gdy zapytaliśmy go o zachowanie w strefie. - Nie zauważyłem znaku - dodał. Nie potrafił też sobie przypomnieć, jakie obowiązki ten znak nakłada na kierującego .
- Wielu kierowców popełnia błąd sądząc, że najbliższe skrzyżowanie odwołuje znak strefy, a tak nie jest - mówi
Norbert Struciński, rzecznik Straży Miejskiej. - Przyzwyczajenie też działa na niekorzyść kierujących. Ulica 3-go Maja przez wiele lat była deptakiem. Teraz można tam wjeżdżać. Wielu kierowców więc uważa, że piesi powinni zejść z jezdni. Tak nie jest, to jest strefa dla pieszych, w której zezwolono na ruch samochodów - wyjaśnia rzecznik. - Pieszy jest tu głównycm użytkownikiem drogi. Ma prawo zachować się nawet nieostrożnie.
Obok ograniczenia prędkości przepisy wyraźnie wskazują, że parkować można tylko w miejscach wyznaczonych. Kierowcy tłumaczą się interweniującym strażnikom, że nie ma znaku zakazu postoju, czy zatrzymywania się. - Nie ma takich znaków, bo dublowałyby się ze znakiem strefy - podkreśla rzecznik.
Od października ub.r. Straż Miejska nałożyła 5 mandatów za niewłaściwe zachowania w strefie przy Zielonym Rynku i skierowała jeden wniosek do sądu. Pouczono w 34 przypadkach. Najczęściej jednak strażnicy zwracają uwagę kierowcom i gdy ten zastosuje się do poleceń, wówczas nie jest to odnotowywane w ewidencji.
- Naszym celem nie jest karanie, lecz doprowadzenie do sytuacji, w której wszystko będzie prawidłowo funkcjonowało - dodaje rzecznik municypalnych.
Przechodnie jednak z dystansem korzystają ze swoich uprawnień. - Wiem, że piesi mają tu pierwszeństwo, ale zanim wejdę na jezdnię rozglądam się jak dawniej - mówi mieszkanka Zielonego Rynku. - Wydaje mi się, że znaki w niewielkim stopniu zmieniły zachowania kierowców.
Mężczyzna prowadzący pięcioletniego synka dodaje, że nigdy nie pozwoliłby mu wyjść samemu na jezdnię, nie mówiąc o zabawie, choć prawo na to zezwala. Uważa, że policjanci powinni kontrolować prędkość pojazdów w strefie, z pewnością mieliby co robić.
Andrzej Galczak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto