Złóż pomysł do budżetu! To już ostatni dzwonek!

Dlaczego warto spróbować? - Do stracenia nie ma nic, do zyskania bardzo wiele - przekonuje Alicja Rycerz z centrum, która stara się razem z sąsiadami o wpisanie jej kamienicy do planu remontów. Prawda. No bo stracić możecie jedynie kilka minut, które poświęcicie na napisanie wniosku, do tego kartkę i trochę tuszu. Zyskać można wymarzony remont czy oczekiwaną inwestycję.
Nic dziwnego, że ostatnie dni to prawdziwy wysyp propozycji. - Dostaliśmy ich bardzo dużo, ale wiem, że w ostatnich dniach przyjdzie najwięcej. Termin mija 30 września o 15.00 - przypominała wczoraj rzeczniczka magistratu Anna Zaleska. Na razie pism jest 40. Zgłoszonych pomysłów dobrze ponad setka. Zajrzeliśmy do najciekawszych. Pierwsza myśl: największy kłopot w mieście mieszkańcy, firmy, spółdzielnie i stowarzyszenia (wszyscy mogą składać pomysły do budżetu) mają z drogami.Magdalena Szokaluk, Elżbieta Stawikowska i Witold Sąsiadek domagają się budowy ul. Andersa, która w sporym odcinku istnieje tylko na papierze. Gorzowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego prosi: zróbcie wreszcie nawierzchnię ul. Czartoryskiego! - Jest w bardzo złym stanie technicznym - ostrzega GTBS.
Kolejna droga? Sybiraków. Choć jest po remoncie, nie wykonano dojazdów do niektórych posesji. O naprawę tego stanu rzeczy walczy czwórka mieszkańców. Całą listę dróg do remontu można znaleźć we wniosku spółdzielni mieszkaniowej Górczyn. To jezdnie: Kościuszki, Daszyńskiego, Wróblewskiego, Kućki, Dowgielewiczowej, Korcza, Kombatantów, Obrońców Pokoju, Czereśniowej, Pułaskiego, Legionów Polskich (tu trzeba zbudować całą nitkę drogi), Popławskiego, Okulickiego, Hubala... A mieszkańcy ul. Pyrzyckiej ósmy rok z rzędu proszą o remont swojej drogi.
Ale nie samymi ulicami obywatele żyją. Leonard Słodziński w imieniu kilkudziesięciu sąsiadów (to nie żart, są podpisy) prosi o... dwie lampy. - W okresach jesienno-zimowych zmrok zapada bardzo szybko, a mieszkają tu w dużej części osoby starsze, którym poruszanie się po zmroku sprawia dużo trudności - wyjaśnia pan Leonard.
Dramatycznie brzmi wniosek uczniów i pracowników Liceum Plastycznego. Piszą w liście do prezydenta, że brakuje im pomieszczeń do prawidłowego funkcjonowania szkoły: sal lekcyjnych, warsztatu, pomieszczeń na archiwum, bibliotekę, gabinet pielęgniarski...
To tylko niektóre z propozycji gorzowian. A potrzeb jest dużo, dużo więcej. Które z projektów mają szansę na realizację? Tego dowiemy się w listopadzie. Ale na przychylność mogą liczyć zwłaszcza inwestycje drogowe. - Od dawna zapowiadaliśmy, że po zakończeniu dużych projektów, weźmiemy się za rozwiązywanie mniejszych, codziennych problemów, w tym głównie drogowych. Tu nie potrzeba fortuny, często wystarczy po kilkaset tysięcy złotych - powiedział nam wczoraj Robert Surowiec, radny PO i jednocześnie przewodniczący komisji budżetu i finansów.
KROK PO KROKUZłożenie propozycji do budżetu jest bajecznie proste. Uwaga: nie musi to być pismo drukowane na drukarce, wystarczy nawet odręcznie wypisana kartka. Musi zawierać:- opis inwestycji (np. Proszę o remont chodnika wzdłuż ul. X na odcinku od ul. Y do ul. Z )- szacowany koszt inwestycji (nie trzeba wskazywać profesjonalnych wyliczeń, wystarczy rząd wielkości albo pobieżny szacunek na podstawie podobnych remontów)- oczekiwany cel publiczny (tu piszemy dlaczego warto remont wykonać, np. ,,chodnik ten jest w złym stanie technicznym, a codziennie pokonują go dzieci w drodze do szkoły'')Pismo wysyłamy do magistratu albo zanosimy je osobiście. Termin mija w piątek.