MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zobacz klip Glacy z Tomaszem Gollobem (wideo)

Redakcja
fot. Bogusław Sacharczuk
fot. Bogusław Sacharczuk redakcja
W czwartek 29 września odbyła się premiera teledysku "Sam przeciwko wszystkim" zespołu My Riot. Jego spora część była kręcona w Gorzowie i w Wawrowie. Obejrzyjcie wideoklip i przeczytajcie wywiad z Glacą, wokalistą zespołu.

- Do kręcenia teledysku podchodziliście trzykrotnie. Nie udało się 31 lipca i 4 sierpnia. Zdjęcia kręciliście dopiero na meczu Stali z Unią Leszno. Wszystko poszło zgodnie z założeniami?- Tak. Choć rejestracja była trochę szalona, wszystko poszło dobrze. Klip był kręcony zarówno na zawodach, jak też podczas treningów. Nikt z nas - ani Stal Gorzów, ani my - nie zdawał sobie sprawy, że zgranie wszystkich czynników jest bardzo trudne. W każdym momencie zawody mogą być przecież przerwane lub odwołane z powodu deszczu. Do tego dochodzą wypadki. Ta nieprzewidywalność powodowała, że nie wiedzieliśmy, jak to się wszystko skończy. By teledysk udało się nakręcić, trzeba było woli i cierpliwości z obu stron. Na szczęście wszystko się udało.  Jeśli w coś wkłada się masę wysiłku i sporo pracy, to przynosi to wspaniałe efekty. Myślę, że tak jest i tym razem.
Tu zobaczysz teledysk My Riot "Sam przeciwko wszystkim"
- Jak w ogóle doszło do tego, że postanowiliście kręcić teledysk na stadionie żużlowym i to z udziałem samego mistrza świata Tomasz Golloba?- Łącznikiem pomiędzy Tomkiem Gollobem a mną jest firma Monster Energy. Ja jestem ich twarzą, jeśli chodzi o muzykę, a oni sponsorują Golloba i Krzysztofa Hołowczyca. Od słowa do słowa dogadaliśmy się więc, by w teledysku wziął udział żużlowy mistrz świata. Mikołaj Górecki - reżyser, z którym zrobiłem prawie dziesięć teledysków, wpadł na pomysł, by historia przedstawiona w teledysku pokazywała drogę żużlowca od małolata do mistrza świata. Zdjęcia były zatem kręcone także na minitorze pod Gorzowem. Chłopcy z miniżużla mieli dużo frajdy z montowania kamer i robienia zdjęć. Podobnie jak zawodowcy, ścigają się na poważnie. I to jest fascynujące. Gdy zakładają kaski, nie różnią się niczym od starszych kolegów.
- Nie bałeś się, że z nakręceniem teledysku mogą być problemy? W ostatnim biegu meczu z Rzeszowem, gdy już w zasadzie przygotowywaliście się do kręcenia, Tomasz Gollob uczestniczył w karambolu i plany związane z kręceniem trzeba było przełożyć na późniejszy termin.- Jestem cierpliwy, więc się nie obawiałem. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi w tamtym momencie do głowy, to by Tomasz Gollob niczego sobie nie zrobił i wyszedł z tego cało. Na pewno inaczej by się pracowało, gdyby można było mieć klasyczną filmową ustawkę. To znaczy normalny plan zdjęciowy, na którym powtarzałoby się biegi. Z tego, co zrobiliśmy, jestem jednak zadowolony.
- Może zatem lepiej byłoby kręcić teledysk na planie zdjęciowym, a nie tuż po meczu ligowym?- To byłoby niemożliwe. Z prostego powodu: zawodnicy nie chcą ryzykować przed meczem i niewielu z nich zgodziłoby się jeździć przed kamerą poza zawodami. Jeśli w żużlu pojawią się kiedyś większe pieniądze, takie jak choćby w piłce nożnej, to wówczas zawodnicy będą chętniejsi do kręcenia teledysków czy reklamówek. Wielkie piłkarskie sławy, takie jak Ronaldo potrafią rozegrać na potrzeby wideoklipu cały mecz.
- Czy przed kręceniem teledysku w Gorzowie byłeś już kiedyś na żużlu? Wiedziałeś w ogóle, co to za sport?- Żużel zawsze mnie przyciągał, choć nigdy nie potrafiłem tych zawodów zrozumieć i obejrzeć ich od początku do końca w całości. W telewizji ta dyscyplina traci przynajmniej 50 procent ze swej widowiskowości. Po raz pierwszy byłem na zawodach żużlowych na Drużynowym Pucharze Świata w Gorzowie zaledwie miesiąc temu. Później przyjeżdżałem na kolejne spotkania. To dyscyplina sportu, którą bez wątpienia trzeba zobaczyć na żywo.
- Czym muzyka My Riot różni się od dokonań twego poprzedniego zespołu Sweet Noise?- W nowej muzie jest zdecydowanie więcej bitów. W odróżnieniu od płyt Sweet Noise, które tworzyłem wspólnie z gitarzystą, debiutancki krążek My Riot robiłem wspólnie z DJ-em. My Riot to połączenie tego, co robiłem ze Sweet Noise, jeśli chodzi o warstwę tekstową, z mieszanką muzyki elektronicznej i rockowej.
- Czy współpraca z mistrzem świata spowoduje, że będziesz mu teraz kibicował?- Już teraz śledzę losy Tomka Golloba. Będę mu nie tylko kibicował, ale też częściej przyjeżdżał na zawody.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto