Betonowa pustynia dalej będzie straszyć

- Rondo powinno być gotowe do połowy listopada - mówi Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich. Koszt przebudowy: niespełna milion złotych. Efekt: nie będzie. Betonowa pustynia w centrum stolicy dalej będzie straszyła. Eksperci są bowiem zgodni: ronda nie zmieni kilka drzewek w donicach.

Projekt zagospodarowania ronda Daszyńskiego stworzyli Aleksander Haber i Jan Gietka, architekci krajobrazu z biura ochrony środowiska. Podobno Haber wymyślił go już osiem lat temu - był wówczas dyrektorem biura. Koncepcja nie jest jedyną, która powstała w ostatnich latach.

Niespełna pięć lat temu ratusz ogłosił konkurs na zagospodarowanie ronda. Rozstrzygnął go, wręczył nagrody a projekty trafiły do szafy. Dziś żaden z urzędników nie chce o tamtych projektach rozmawiać. Na nasze pytania kierowane do biura prasowego ratusza nikt nie odpowiedział. Wygląda na to, że będzie tak jak z Al. Ujazdowskimi. Są piękne, ale, niestety, brak im stylu.

W 2004 r. ratusz zlecił pracowniom architektonicznym opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego ronda Dmowskiego oraz sąsiadującej z nim przestrzeni. Udział w konkursie wzięło kilka pracowni. Jury pod przewodnictwem Krzysztof a Chwaliboga nagrodziło równorzędnie zespoły Magdaleny Staniszkis oraz Stefana Kuryłowicza.

W projektach znalazły się propozycje całkowitej przebudowy skrzyżowania. Wszystkie proponowały również wprowadzenie w miejsce betonu zieleni. - Płaska, niska zieleń, która mimo wszystko pozwoliłaby samochodom wjeżdżać na trawnik. Pogotowie, policja czy straż pożarna mogłyby bez przeszkód tam się zatrzymywać. Takie były założenia zawarte w naszej propozycji - wyjaśnia Marek Leśniewski, projektant współtworzący jeden z projektów konkursowych, któremu przewodniczył.

Niektóre projekty były całkiem odważne i szły śladem Joanny Rajkowskiej, która na rondzie de Gaulle'a postawiła palmę. Architekci proponowali np. ustawienie na rondzie rzeźb, a nawet budowę łuku triumfalnego. Daleko szła propozycja Magdaleny Staniszkis zakładająca likwidację Rotundy PKO, budynków Uniwersalu i dawnego Forum.

- Gdy ogłaszaliśmy tamten konkurs, chcieliśmy, by powstały projekty, na podstawie których można byłoby projektować plan miejscowy - mówi Michał Borowski, ówczesny główny architekt miasta. - Zwycięskie projekty przyczyniły się do powstania studium zagospodarowania i kierunków rozwoju Warszawy. Szkoda, że dziś nikt z niego nie korzysta.

Zdaniem Jakuba Wacławka, prezesa warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, proponowane zmiany to jedynie pudrowanie szarości centrum stolicy. Podobnie uważa też Michał Borowski. - To miejsce potrzebuje ożywienia. Ustawienie na nim kilku donic z zielenią nic nie zmieni - przekonuje.

Ale projekty z 2004 r. nie są jedynymi propozycjami aranżacji okolic ronda Dmowskiego. W kwietniu tego roku stowarzyszenie Forum Rozwoju Warszawy zaproponowało, by je całkiem zlikwidować. W jego miejsce miałoby powstać zwykłe skrzyżowanie.

Pod Rotundą PKO znalazłoby się miejsce na placyk miejski - miejsce spotkań w centrum miasta. Całość w wizji Forum Rozwoju Warszawy miałyby uzupełnić drzewa i ławki dla mieszkańców stolicy.
Tymczasem nasi urzędnicy znów poszli na łatwiznę.

Rondo według nowego projektu
Zarząd Dróg Miejskich wspólnie z Zarządem Oczyszczania Miasta wykonają nową aranżację ronda i czterech wysepek tramwajowych:
• pojemniki na zieleń
- ustawione zostaną specjalnie zaprojektowane pojemniki, w których znajdować się będą tuje, jałowce oraz sezonowe kwiaty
• 14,5 tys. bratków
- tyle żółtych i granatowych kwiatów zostanie posadzonych wiosną
• 4,7 tys. chryzantem
- tyle żółtych i ceglastych kwiatów posadzi ZOM
• kolorowy asfalt
- położona zostanie nowa nawierzchnia wokół ronda w jasno- i ciemnoszarym kolorze
• 931 tys. zł
- tyle pieniędzy ma przeznaczyć urząd miasta na realizację projektu