18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Jackowski aktywista społeczny. Patriotycznie Zakręcony

Martyna Kalinowska
Marcin Jackowski aktywista społeczny z Zielonego Mazowsza Patriotycznie Zakręcony.
Marcin Jackowski aktywista społeczny z Zielonego Mazowsza Patriotycznie Zakręcony. Fot. Radek Lesisz
Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza to społeczny aktywista, patriotycznie zakręcony. Walczy o Las Bielański, ścieżki dla rowerzystów, miejski transport, segregację odpadów. Kocha przyrodę.

Marcin Jackowski to aktywista społeczny. Patriotycznie Zakręcony. Jest niezwykle energicznym i pełnym pasji człowiekiem. Należy do Stowarzyszenia Zielone Mazowsze, niezależnej organizacji ekologicznej. Mówi o sobie tak:

Mam już taką naturę, że zamiast biernie narzekać, wolę aktywnie zmieniać to, co mi przeszkadza. Widząc popsute urządzenie czy przedmiot próbuję je naprawić i takie samo inżynierskie podejście staram się stosować do wadliwego otoczenia. Uważam, że nie powinniśmy biernie ulegać rzeczywistości, która oczywiście wywiera na nas wpływ, lecz rewanżować się tym samym i próbować ją zmieniać. Wspiera mnie w tym fragment wiersza Czesława Miłosza
Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.

Najpierw próbował wpływać na otoczenie i decyzje władz indywidualnie, ale nie było to zbyt skuteczne. Doszedł do wniosku, że lepiej połączyć siły z innymi, którzy myślą podobnie, mogą doradzić i wesprzeć. I tak (dokładnie 10 lat temu) znalazł się w Zielonym Mazowszu, któremu kibicował już dużo wcześniej, ale z dystansu.

Marcin Jackowski to pasjonujący mieszkaniec Warszawy

Marcin Jackowski opowiada z pasją o początkach swojego zaangażowania w ochronę Lasu Bielańskiego – Wkrótce potem na Bielanach gruchnęła wieść, że urząd dzielnicy zamiast skuteczniej chronić rezerwat zamierza poszerzyć ulicę Dewajtis i puścić nią autobus przez sam środek - najcenniejszego stołecznego rezerwatu.

- Zbulwersowało to nie tylko mnie. Sprzeciw wielu mieszkańców budziło też masowe nielegalne parkowanie wzdłuż tej ulicy przy obojętności władz i służb miejskich. Postanowiliśmy działać: petycja do prezydenta miasta, pikiety w Lesie, ulotki, wystąpienia do władz, udział w posiedzeniach z radnymi, listy do mediów. Udało nam się nagłośnić temat i odnieść pierwsze dwa sukcesy: zaniechanie przebudowy ulicy Dewajtis i wprowadzenie na niej zakazu parkowania, który pozwolił karać łamiących go kierowców - opowiada Marcin Jackowski.

- Własnymi siłami zorganizowaliśmy dwa udane happeningi uliczne w rezerwacie połączone z propagowaniem informacji o jego unikalności, innych możliwościach dojazdu i szerzej pojętej ekologii. Kolejnym sukcesem po dwóch latach nacisków było zmuszenie UKSW do zaprzestania hałaśliwych koncertów niezgodnych z prawem, które zabrania zakłócania ciszy w rezerwacie.

Czytaj też: Nie betonujcie nam Lasu Bielańskiego: dziś aktywiści złożyli petycję w ratuszu

Marcin Jackowski: akcja na rzecz społeczności rowerzystów w Warszawie

- Rower jest moim codziennym środkiem transportu, także zimą. Przy niskich temperaturach jazda na nim dostarcza jeszcze więcej przyjemności, daje poczucie siły i niezależności. – poleca Marcin Jackowski.
Od 10 lat aktywnie działa w sekcji rowerowej ZM. W 2006 roku wpadł na pomysł akcji "Wydepcz sobie ścieżkę!", która zaktywizowała cyklistów i zwróciła uwagę władz na potrzeby transportu rowerowego w stolicy. Spowodowała m.in. powołanie pełnomocnika prezydenta miasta do spraw jego rozwoju.

– Przygotowaliśmy wtedy internetowy poradnik zachęcający rowerzystów do aktywnego działania na rzecz poprawy warunków jazdy rowerem – wspomina Jackowski. – Od tego czasu coraz nowe osoby tak jak ja piszą do urzędów i włączają się do coraz szerszej grupy nacisku, aby rower był traktowany poważnie. Mam dużo satysfakcji widząc z perspektywy lat, jak bardzo zmieniło się na lepsze podejście władz stolicy do cyklistów i jak wielu z nich aktywnie walczy o swoje prawa w dzielnicach.

Ostatnio dzięki jego staraniom skorygowano fatalny projekt drogi rowerowej na ul. Marymonckiej przez pętlę tramwajową AWF, poprawiono przejazdy rowerowe przy targowisku Wolumen kładąc na nich asfalt zamiast kostki, dobudowano niezbędny łącznik drogi dla rowerów wzdłuż Wisłostrady w pobliżu KS Hutnik i nowej kładki. Z jego inicjatywy pojawiły się także łączniki drogi dla rowerów przy Podleśnej z ulicami Klaudyny i Lektykarską.

Przeczytaj także: Jaki jest warszawski design? Stolica z porcelany jest bardzo trendy!

Przez ostatnie dwa lata koordynował duży międzynarodowy projekt własnego autorstwa Akademia Rowerowych Wolontariuszy – sieciowej wymiany doświadczeń z udziałem 12 organizacji prorowerowych z różnych miast Europy. – Wszyscy uczestnicy uznali go za bardzo udany, projekt przyniósł wiele korzyści i bogaty dorobek materiałów, zdjęć, doświadczeń i kontaktów, które zaprocentują w przyszłości – ocenia pan Marcin.

Marcin Jackowski jako aktywista społeczny w dziedzinie transportu nie ogranicza się do roweru.

– Najstarszym i nadal najpowszechniejszym środkiem transportu są ludzkie nogi – przypomina. – Dużo uwagi poświęcam też w swojej działalności pieszym. O ile rowerzyści są dziś dobrze zorganizowaną i słyszalną grupą, o tyle piesi to grupa zaniedbana i zapomniana. Niedawno na antenie RDC zwróciłem uwagę na wszechobecne przejawy lekceważenia: zbyt krótkie czasy zielonego światła, a czerwonego zbyt długie, schody, kładki, kałuże na przejściach dla pieszych, wysokie krawężniki, parkujące na chodnikach samochody, chodniki w złym stanie i za mało przejść przez jezdnie - zauważa Marcin Jackowski.

- Dobitnym przykładem dyskryminacji pieszych jest sytuacja wokół Ronda Daszyńskiego, gdzie trzeba nakładać 200 metrów tracąc na to nawet 10 minut i ryzykując potrąceniem lub wypadkiem. Nagłośniłem ten problem, lecz władze stolicy pozostają jak dotąd niewzruszone. Współorganizowałem happeningi na rzecz przejść dla pieszych na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Nowego Światu oraz przez ul. Słowackiego. Dzięki moim staraniom pojawiły się dwa brakujące przystanki na Czystem i dwa na wiadukcie ul. Słowackiego nad trasą AK, dobudowano chodniki między przystankami a stacją metra Słodowiec. – opowiada Marcin Jackowski.

Zobacz: Szukamy "patriotycznie zakręconych". Dołącz do nas!

Marcin Jackowski: aktywność w sieci

Marcin Jackowski podkreśla ogromną rolę i możliwości, jakie społecznikom daje dziś Internet. Sam wykorzystuje go bardzo intensywnie. – Staram się popularyzować to, czego się nauczyłem działając w stowarzyszeniu, podczas zagranicznych konferencji czy wyjazdów. - mówi. W witrynie ZM uzbierało się ponad 400 jego artykułów, pism i fotoreportaży na różne tematy. Przeprowadził udany wywiad z prof. Maciejem Luniakiem przedrukowany przez 3 czasopisma. Ostatnio próbuje przekonać stołecznych drogowców do sprawdzonej w wielu krajach Europy konstrukcji przystanków półwyspowych podnoszącej wygodę pasażerów i bezpieczeństwo. Cykl na ten temat liczy jak na razie 15 odcinków.

Jackowski stara się też nawiązywać bezpośrednie kontakty z innymi osobami o podobnym nastawieniu. – Nasze społeczeństwo jest raczej bierne, niemniej jednak wiele pojedynczych „patriotycznie zakręconych” osób próbuje zmieniać świat wokół nich. Zawsze widziałem potrzebę współdziałania takich osób – deklaruje Jackowski. 4 lata temu zorganizował spotkanie poświęcone aktywności obywatelskiej na Bielanach w ramach projektu ,,Kawiarenki Obywatelskie'', na które zaprosił zaangażowanych społeczników z dzielnicy, aby ich zintegrować i podziękować za aktywność. Z tego spotkania powstał film https://www.youtube.com/watch?v=kBCul0hwaFI

– Kiedy w Gazecie Stołecznej w 2008 r. ukazał się artykuł pt. „Pan Tomasz, postrach wszystkich urzędników”, udało mi się dotrzeć do jego bohatera za pośrednictwem redakcji – wspomina. – Tak poznałem i zachęciłem do współpracy z ZM Tomasza Rolińskiego, bratnią duszę i człowieka o niespożytej energii i woli naprawiania wad i patologii naszego otoczenia. Niestety, współpracę przerwała nagła śmierć Tomka 4 lata temu. Jestem pewien, że gdyby żył, byłby zdecydowanym faworytem plebiscytu na „patriotycznie zakręconych”, chciałbym więc na koniec oddać mu hołd. Z jednej strony czuję wciąż wielki żal po stracie Tomka Rolińskiego, z drugiej zaś radość, że wokół wyrasta tyle podobnych mu nieobojętnych osób i że wraz z nimi zmienia się rozumienie patriotyzmu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Jackowski aktywista społeczny. Patriotycznie Zakręcony - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto