Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7. Półmaraton Warszawski już za nami

Andrzej Baranowski
Ponad 7 tysięcy uczestników zgromadził niedzielny 7. Półmaraton Warszawski. Mieszkańcy stolicy żywiołowo dopingowali zawodników. Po raz pierwszy bieg wygrał Polak. Ale zwycięzcą może czuć się każdy, kto wziął udział w tej imprezie.

Pierwszy półmaraton w Warszawie w 2006 roku ukończyło tysiąc osób, w ubiegłorocznym startowało już 4700 biegaczy. - Teraz zbliżamy się do 8,5 tysiąca, ale nie zawsze wszyscy zgłoszeni biorą udział w zawodach. Być może zdarzy się tak, że wystartuje siedem tysięcy i liczba uczestników pokryje się z numerem edycji imprezy – przewidywał w połowie marca jej dyrektor Marek Tronina. I rzeczywiście, na starcie biegu o długości 21 km 97 m stanęło 7191 zawodników. Tylko 17 z nich nie udało się dotrzeć na metę. Pierwszy jej linię przekroczył Arkadiusz Gardzielewski. Przerwał tym samym passę Kenijczyków, którzy wygrali 6 poprzednich edycji. Przebiegnięcie całego dystansu zajęło naszemu lekkoatlecie, wojskowemu w stopniu starszego szeregowego, dokładnie 1 godzinę, 3 minuty i 30 sekund.

Zobacz także: Arkadiusz Gardzielewski pierwszy na mecie Półmaratonu Warszawskiego [ZDJĘCIA]

Tegoroczny półmaraton ruszył z Mostu Poniatowskiego, wzorem słynnego maratonu nowojorskiego, który rozpoczyna się na moście Verrazano. Podział na kilka stref startowych sprawił, że po wystrzale startera zawodnicy nie narzekali na ścisk i przepychanki. Zdecydowanie większym problemem był silny wiatr, który w tym miejscu wyjątkowo mocno dawał się we znaki. Na szczęście był to jedyny kaprys pogody, utrudniający życie biegaczom. Temperatura była optymalna, a słońce długo pozostawało schowane za chmurami.

Za mostem trasa skręciła w Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, później wiodła Miodową i Konwiktorską (5 km) przez Cytadelę, dalej Wisłostradą, Gagarina, Belwederską (15 km), Myśliwiecką i Ludną. Na koniec powróciła na Most Poniatowskiego, by swój kres znaleźć pod Stadionem Narodowym od strony Wisły. - To trasa atrakcyjna, ale trudna do bicia rekordów, z uwagi na podbieg Agrykolą oraz kilka pofałdowań – zapowiadał Marek Tronina. Zawodnicy na własnej skórze przekonali się, że te założenia nie były bezpodstawne. Stromo nachylony odcinek, ciągnący się od stadionu Legii aż do Alei Ujazdowskich, stanowił wyzwanie nawet dla najwytrwalszych. Zwłaszcza, że nawierzchnia w tym miejscu pozostawiała wiele do życzenia. – Ale najgorszy był i tak drugi podbieg, którym z poziomu Wisły wracaliśmy na Most Poniatowskiego – mówi Michał, dla którego był to pierwszy półmaraton.

Lekkoatleci mogli liczyć na doping kibiców, którzy stali wzdłuż całej trasy i entuzjastycznie zachęcali uczestników do jeszcze większego wysiłku. Często wręczali napoje swoim znajomym, którym nie wystarczyły oficjalne punkty z wodą. Dodatkowo w kilku miejscach do walki zagrzewali bębniarze i zespoły muzyczne, grający specjalnie dla bohaterów tego dnia.

Czytaj także: Masz mieszkanie blisko stadionu? Wynajmij pokój w okresie mistrzostw

Finisz przy Stadionie Narodowym był kolejną okazją, by mieszkańcy stolicy mogli zwiedzić ten obiekt. Część trybun była dostępna dla wszystkich, a maratończycy mieli unikalną szansę zwiedzenia części, która będzie dostępna dla zawodników podczas Euro 2012 – tam odbywały się masaże. Na najniższym poziomie budowli rozdawano także napoje izotoniczne oraz ciepłą zupę, by wzmocnić zawodników po tak ciężkim wysiłku. Zewsząd dawały się słyszeć głosy chwalące organizację imprezy.

Brama ustawiona w narożniku płyty boiska zachęcała do wzięcia udziału w 34. Maratonie Warszawskim. 30 września to właśnie ona będzie stanowiła linię mety biegu na dystansie ponad 42 km. Zapisy zaczynają się już za 2 tygodnie.

W 7. półmaratonie ponownie udział wzięli Spartanie, charytatywna grupa biegowa. - Połączenie motywu maratońskiego i spartańskiego może stać się symbolem pomocy – mówią o sobie. Tym razem mężczyźni, których sportowe buty kontrastują z pełnym uzbrojeniem starożytnych wojowników, pobiegli dla 11-letniej Basi. Dziewczynkę, która w wieku 2 lat uległa wypadkowi, a teraz wymaga kosztownych zabiegów i sprzętu rehabilitacyjnego, wciąż możemy wesprzeć.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto