W niedzielę, 26 maja na Podzamczu miał odbyć się Warszawski Dzień Zwierząt. Jest to coroczne wydarzenie, podczas którego poszukiwany jest dom dla podopiecznych Schroniska na Paluchu. Podczas takiej imprezy jest możliwość zapoznania się z czworonogami.
Protest i żółte koszulki "Stop niszczeniu standardów na Paluchu"
Tym razem jednak wydarzenie wiązało się z wieloma emocjami i nerwami. Wszystko zaczęło się, gdy wolontariusze, którzy wraz z psami mieli pojechać na Warszawski Dzień Zwierząt, na zbiórce zjawili się w charakterystycznych koszulkach z napisami "Stop niszczeniu standardów na Paluchu" oraz "Jesteśmy głosem zwierząt". To nie spodobało się nowej dyrektorce placówki Agnieszce Maciak, która zablokowała akcję. Zadecydowała ona, że żadna osoba w żółtej koszulce, nie wyjedzie na Podzamcze umówionym autokarem. W tym samym czasie bramy placówki miały zostać zamknięte.
"Psy zostały zatrzymane w schronisku i nie pozwolono im jechać na Warszawski Dzień Zwierząt.
Wczoraj był dzień, w którym zamknięto bramy schroniska i żeby móc zabrać psy na WDZ lub odprowadzić je do boksu, wolontariusze byli zmuszeni do rozebrania się z żółtych koszulek przed przekroczeniem granic schroniska. Zarówno wolontariusze jak i wolontariuszki" – podają wolontariusze Schroniska na Paluchu prowadzonej przez siebie stronie "SOS Paluch".
W efekcie na zaplanowane wydarzenie promujące adopcję zwierząt zamiast blisko 150 psów, pojechało zaledwie kilkanaście. Czworonogi te dotarły z osobami, które jechały własnym transportem lub nie miały na sobie żółtych koszulek.
Sytuacja jeszcze bardziej zrobiła się napięta, gdy okazało się, że na po powrocie na wolontariuszy na miejscu czeka policja.
"Jesteśmy wstrząśnięci. To, co się wczoraj stało nie miało nic wspólnego z dobrostanem zwierząt, pogwałciło prawa człowieka i doprowadziło do sytuacji niebezpiecznych, kiedy psy stłoczone po obydwu stronach furtki w tym upale i bez wody, denerwowały i nakręcały się, nie mogąc swobodnie przekroczyć bramy schroniska" – opisują wolontariusze.
Jak podają wolontariusze, dyrekcja placówki nie robiła w tym, czasie nic, by załagodzić sytuację.
"To wszystko działo się kosztem zwierząt" – dodają.
Skarga wolontariuszy
Przypomnijmy, że niedzielny protest wolontariuszy to w rzeczywistości efekt zaogniającego się już od dłuższego czasu konfliktu pomiędzy nimi, a nową dyrekcją placówki. Wolontariusze wystosowali do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego pismo z prośbą o interwencję. Apel podpisało ponad 300 osób.
"Niestety, od czasu objęcia stanowiska Dyrektora Schroniska przez Panią Agnieszkę Maciak, na Paluchu dzieją się rzeczy bardzo niepokojące. Podejmowanych jest wiele działań, pozornie wymierzonych w wolontariat, które w rzeczywistości szkodzą bezpośrednio zwierzętom będącym pod opieką placówki. Wolontariusze nie są jedyną grupą osób współtworzących Schronisko, która odczuwa negatywny wpływ działań Pani Agnieszki Maciak. Strach, zła atmosfera, chaos i dezorientacja zgłaszane są także przez część pracowników" - czytamy.
STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?