Alarm przeciwpowodziowy na Mazowszu. Służby patrolują brzeg Wisły. Możliwe podtopienia działek

Fala kulminacyjna na Wiśle mija Płock. Na dwóch wodowskazach odnotowano tam w poniedziałek wieczorem spadki poziomu rzeki. Wody ubywa też powyżej, w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej. W powiecie płockim obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a w Płocku pogotowie przeciwpowodziowe - podała w nocy z poniedziałku na wtorek Polska Agencja Prasowa.

Jak relacjonowali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kępie Polskiej, pomimo malejącej tendencji wysokości stanu wody, pod wałem pojawiły się znaczne ilości wód gruntowych, które mogą spowodować podtopienia działek. Dzisiejszego poranka OSP zostało skierowane na kolejny patrol wału i skontrolowanie poziomu wody. O godzinie 9 stan rzeki wynosił 504 cm, czyli o 4 cm więcej niż przewiduje stan alarmowy. Tendencja wciąż pozostaje malejąca.

W Wyszogrodzie poziom rzeki w poniedziałek wieczorem wynosił już 550 cm, tyle, co stan alarmowy, co oznacza, że od rana opadł tam o 8 cm. Z uwagi na przybór Wisły w powiecie płockim wciąż obowiązuje tam do odwołania alarm przeciwpowodziowy: dla miast i gmin:

• Wyszogród
• Bodzanów
• Gąbin
• Mała Wieś
• Słupno
• Słubice
• Nowy Duninów

W związku z obowiązującym pogotowiem przeciwpowodziowym płocki Urząd Miasta zwrócił się do mieszkańców i pracodawców o zabezpieczenie przed zatopieniem lub usunięcie ze stref bezpośredniego zagrożenia powodzią substancji zagrażających środowisku.

W przeglądach wałów przeciwpowodziowych uczestniczą również płoccy komendanci policji i straży pożarnej, pracownicy biura zarządzania kryzysowego i starosta płocki. Ten ostatni zwrócił się z apelem w mediach społecznościowych. - Z niepokojem patrzę na przybierającą Królową Polskich Rzek. Od lat apelujemy o pogłębianie i od lat w lutym stoimy na wałach i zastanawiamy się co się wydarzy. To musi się zmienić - pisze Sylwester Ziemkiewicz, starosta płocki.