MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Angielski wraca do miejskich przedszkoli

redakcja
redakcja
Języka mają uczyć przedszkolanki, które jak twierdzi ratusz, od dawna mają do tego kwalifikacje.
Języka mają uczyć przedszkolanki, które jak twierdzi ratusz, od dawna mają do tego kwalifikacje. Sławomir Mielnik
Urząd miasta znalazł sposób, aby wszystkie przedszkolaki znów uczyły się języka obcego. I na razie wygląda na to, że będzie to kosztowało dużo mniej niż początkowo zakładano.

Od września w przedszkolach nie ma zajęć dodatkowych. Spowodowały to nowe przepisy, które z jednej strony gwarantują, że rodzice nie płacą więcej niż złotówkę za zajęcia odbywające się po pięciu bezpłatnych godzinach tzw. podstawy programowej, ale jednocześnie zakazują płacenia im za zajęcia dodatkowe, np. język angielski, informatykę czy gimnastykę korekcyjną. W Opolu problem dotyczy ponad 3400 dzieci, których rodzice bardzo często pytają, kiedy zajęcia dodatkowe wrócą. Początkowo ratusz zakładał, że tylko na powrót angielskiego trzeba będzie wydać ponad 100 tysięcy złotych rocznie.Postanowiono bowiem, że języka angielskiego mają uczyć przedszkolanki, które - jak twierdzi ratusz - od dawna posiadaję ku temu kwalifikacje. W sumie potrzeba tylko dodatkowe 0,5 etatu, aby we wszystkich przedszkolach angielski odbywał się raz w tygodniu. Koszty szacuje się na ok. 2 tys. zł miesięcznie.- W części przedszkoli zajęcia ruszą od 1 października, w pozostałych w połowie miesiąca - zapowiada Irena Koszyk i dodaje, że zajęcia dla młodszych dzieci będą trwały jednorazowo nie dłużej niż 15 minut, a dla starszych maksymalnie pół godziny.Co do innych zajęć dodatkowych, to ratusz chce, aby rytmikę i tańce też prowadziły przedszkolanki, które mają do tego uprawnienia. Organizowanie innych zajęć jest rozważane, ale ze względu na koszty, ich wprowadzenie będzie możliwe dopiero w przyszłym roku.Swój pomysł mają radni SLD.- Zaproponowaliśmy prezydentowi, aby w tej sytuacji rozważył zastąpienie zajęć z religii organizowanych w przedszkolach np. jakimiś zajęciami dodatkowymi, które wskazywaliby sami rodzice - zdradza Małgorzata Sekula, szefowa klubu radnych SLD. - Nie chodzi nam o to, aby z przedszkoli zniknęła religia. Ale np. sześciolatkowie zajęcia mają dwa razy w tygodniu i nic się nie stanie, jeśli będą mieli je raz. W takim przypadku koszty nie wzrosną, a rodzice powinni być bardziej zadowoleni.Ratusz na taki pomysł patrzy jednak z dużym dystansem, choć formalnie jest on możliwy do zrealizowania. W praktyce oznacza jednak spore zamieszanie dla przedszkoli, w których religię prowadzą przedszkolanki w ramach etatu.Na razie żadna rada rodziców nie zwróciła się do urzędu miasta o zamianę godziny religii na angielski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto