Ani etyka, ani religia, uczniowie wolą wolne

Trend jest taki sam od kilku lat: w większości lubuskich szkół ponadgimnazjalnych w każdej klasie średnio kilka osób nie chodzi na lekcje religii. W II LO przy ul. Przemysłowej w Gorzowie na religię nie chodzi aż 109 uczniów (w sumie w szkole uczy się 547), tam z roku na rok ta liczba zwiększa się o około 20 osób. W V LO w Zielonej Górze zdarzały się klasy, w których z religii rezygnowała nawet połowa uczniów, w tym roku jest to średnio po pięć lub siedem osób z każdej klasy. W Liceum Ogólnokształcącym w Nowej Soli jest podobnie. - A jeszcze dwa, trzy lata temu pełne klasy chodziły na religię - mówi wicedyrektor Jacek Michałowicz.Jednak dokładna liczba uczniów, którzy rezygnują z lekcji religii, jest nieznana. To dlatego, że dyrektorzy szkół nie przekazują takich danych do wydziału edukacji.Przyczyny rezygnacji z religii są według dyrektorów różne. Tomasz Pluta, dyrektor gorzowskiej „dwójki" twierdzi, że w jego szkole im starsi są uczniowie, tym chętniej rezygnują z tych zajęć. Ale bywa też odwrotnie. Dyrektor jednego z gorzowskich ogólniaków mówi nam anonimowo: - Sporo uczniów rezygnuje z religii w pierwszej i drugiej klasie, za to w maturalnej znów się zapisują. To trochę cyniczne, wiadomo, że z religii trudno nie dostać piątki, a w ostatniej klasie każda dodatkowa piątka na świadectwie jest dla ucznia ważna - mówi. Jeszcze inni wypisują się z katechezy po pierwszej klasie, już po sakramencie bierzmowania. Potem religia nie jest im już potrzebna.Jest też jeszcze jeden, wspólny powód: rezygnując z religii, zyskujesz dodatkową godzinę wolną. - W podejmowaniu decyzji czy zapisać się na religię czy nie, ważne dla ucznia jest to, o której godzinie jest ta lekcja. Jeśli jako pierwsza lub ostatnia, chętniej z niej rezygnują - tłumaczy Kamila Witucka, dyrektor V LO w Zielonej Górze. Z tego też powodu wcale nie wybierają etyki zamiast religii, więc etyka to wciąż w lubuskich szkołach rzadkość (potrzeba co najmniej siedmiu chętnych, aby uruchomić ten przedmiot w szkole).Pokazują to dane wydziału oświaty w Gorzowie: w całym mieście etyka jest prowadzona w zaledwie pięciu szkołach: SP 1, IV LO, II LO, Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych i Liceum Plastycznym. W tym ostatnim na etykę uczęszcza 54 uczniów i jest to w porównaniu do innych szkół ewenement: w pozostałych grupy liczą od 8 do 28 osób.W I LO w Żarach etyki nie ma wcale. W tym roku nie było ani jednej osoby chętnej na ten przedmiot, w ubiegłym roku szkolnym tak samo, a dwa lata temu zaledwie dwóch uczniów deklarowało chęć uczestniczenia w etyce. - Ci, którzy rezygnują z religii, robią to po to, by zyskać godzinę wolną. Dlatego etyka nie jest dla nich żadną propozycją - mówi dyrektor szkoły Jarosław Kropski.Według Zbigniewa Syski, nauczyciela etyki z IV LO w Gorzowie, problem z etyką polega na tym, że jako przedmiot nieobowiązkowy jest w planie zwykle na ostatniej godzinie lekcyjnej (czyli po 15.00). - I jeśli uczeń ma do wyboru czekać na przykład dwie godziny na etykę, zamiast iść do domu, wybiera najczęściej to drugie. A szkoda, bo etyka uczy tolerancji, poszanowania innych światopoglądów, uczy, jak poznawać drugiego człowieka i darzyć się szacunkiem. Więc jeśli w szkole są uczniowie, którzy chcieliby chodzić na etykę, ale nie mają takiej możliwości, jest w tym niesprawiedliwość - mówi.Agnieszka Drzewiecka