- Ja się cieszę się, że przygotowania się już kończą i wkrótce mecz - mówi atakująca naszej drużyny Joanna Kaczor. - Wszystkie na to czekamy. Jesteśmy już gotowe, żeby walczyć. Mam nadzieję, że pomogą nam w pierwszym, być może nerwowym meczu kibice. I że będą z nami przez cały turniej.
Kaczor wybiła się ostatnio na liderkę drużyny, stając się jedną z niewielu indywidualności drużyny trenera Matlaka. Sama zawodniczka, która ligową karierę zaczynała w Gwardii Wrocław, ale siatkarską dojrzałość osiągnęła w za oceanem w Idaho i Kalifornii nie zgadza się z taką etykietką. - Nie jestem liderką, mamy fajny, silny, zgrany zespół i w każdym meczu każda z nas może się wybić.
Pierwszy rywal Hiszpania to średniak, a jednak w słowach zawodniczek wyczuwa się nutę niepokoju przed piątkowym meczem. Żeby tylko nie pojawił się strach. - Ja się nie boję! - zdecydowanie reaguje nasza atakująca. - Po prostu czekam na pierwszy mecz. Pierwszy jest zawsze nerwowy, więc czujemy się podekscytowane.
Polki mieszkają na uboczu, z dale od centrum Łodzi w położonej wśród sosen Stacji Nowa Gdynia. Choć bazą wszystkich drużyn będzie czterogwiazdkowy hotel Andels w Manufakturze, to jednak Polki, jako jedyne, pozostaną w Nowej Gdyni. - Mamy zgodę europejskiej federacji CEV - mówi Matlak. - Słyszałem uszczypliwości, że chowamy się, że uciekliśmy z centrum Łodzi, że to przejaw gwiazdorstwa, ale tak na prawdę nie jest. Jesteśmy otwarci, ale potrzebujemy trochę spokoju.
W naszym zespole nie ma takich silnych osobowości jak niegdyś Małgorzata Niemczyk, Małgorzata Glinka, Dorota Świenie-wicz i Katarzyna Skowrońska. Przywódcą jest teraz kapitan Anna Barańska. Trzeba przyznać, że wnosi do zespołu silną wiarę i sporo pewności siebie. Jakie są wasze mocne strony? - pytamy kapitan. - Mamy tylko mocne strony. Nie lubię, kiedy porównuje się nas do Złotek, bo chcemy tworzyć własne oblicze i nie kopiować żadnych wzorców. Każda z nas ma własną osobowość. Proszę nas również nie porównywać do drużyny siatkarzy, która zdobyła niedawno złoto. To końcówka przygotowań, spina-my się mocno i chcemy walczyć o najwyższe trofeum - dodaje Barańska.
Wczoraj nasze siatkarki miały trening w kameralnej sali i na siłowni w Stacji Nowa Gdynia. Dziś o godz. 11 mają zaplanowany oficjalny trening, zgodnie z regulaminem CEV. Z halą Atlas Arena Polki zapoznały się już wcześniej. W zamkniętym dla publiczności i dziennikarzy sparingu Polski przegrały z Włoszkami 2:3 (-22, -16, -19, 22, 12). - Zarówno ja, jak i dziewczyny jesteśmy mile zas-koczeni halą - mówi trener Mat-lak. - Taki kolos, a jednak czujemy się tu kameralnie. Człowiek nie jest tu zagubiony. Ależ będzie głośno, gdy salę wypełnią kibice.
Tuż obok straszy wysłużona hala staruszka pod trybuną stadionu ŁKS, w której Jerzy Matlak zdobył w 1983 roku swój pierwszy w karierze trenerskiej złoty medal. - Przeszedłem się tam na spacer, popatrzyłem, wróciły wspomnienia pięknych chwil. Zrozumiałe, że mam sentyment do tego miejsca - dodał trener.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?