Bez nowego mostu na Odrze nie uda się odkorkować miasta

Urzędnicy miejscy rozważają trzy rozwiązania: budowę mostu w ramach tzw. trasy bolkowskiej, średnicowej lub planowanej obwodnicy południowej.
- Analizę wszystkich wariantów przeprowadzą specjaliści, którzy uwzględnią natężenie ruchu oraz ewentualne skutki każdego z rozwiązań - zapowiedział przed świętami prezydent Ryszard Zembaczyński.
Pierwsza z tras, średnicowa, miałaby biec od Dworca Głównego PKP przez Pasiekę aż do ulicy Krapkowickiej i Prószkowskiej.
Ta opcja wydaje się najbardziej kosztowna. Konieczna byłaby bowiem budowa dwóch mostów (na Odrze i Kanale Ulgi - obok mostów kolejowych).
Trasa druga, czyli bolkowska, miałaby połączyć ulicę Marka z Imielnicy z Krapkowicką. Musiałaby być poprowadzona częściowo przez tereny zabudowane oraz wyspę Bolko, a to jest jej poważny mankament.
W takim przypadku konieczna byłyby budowa mostu na Odrze. Trasa wykorzystywałaby jednak istniejącą już przeprawę na wyspie Bolko.
Trzecią opcją jest obwodnica południowa miasta. Jej plusem jest budowa tylko jednego mostu (na Odrze). Co ważne, droga pobiegnie poza istniejącymi zabudowaniami.
Te dwa powody, zdaniem prezydenta Zembaczyńskiego, przemawiają za budową mostu na obwodnicy południowej.
- Tą trasą ominiemy nie tylko centrum miasta, będziemy też mogli zjechać z niej do południowych dzielnic. Trasa bolkowska nie daje takich możliwości - wyjaśnia Zembaczyński.Analiza wszystkich trzech wariantów ma być gotowa w pierwszej połowie przyszłego roku. Potem planowane są konsultacje z mieszkańcami. Kiedy może ruszyć budowa? Tego na razie nie wiadomo.
Inwestycja ma zostać sfinansowana z dochodów ze sprzedaży udziałów w Energetyce Cieplnej Opolszczyzny. Według szacunków, miasto może zarobić na tym do 200 mln zł. Ratusz jednak potrzebuje co najmniej roku, aby pozbyć się udziałów w ECO.