Biznes jak malowany? Tylko w inkubatorze!

To może się wydać zabawne, ale Sekita - Pilch od zawsze interesowała się zdrowiem stóp. - Postanowiłam na tym zarabiać, bo problemy kosmetyczne czy chorobowe tej części ciała ma wiele osób. Okazało się, że podologia - tak się to nazywa - w Polsce jest raczkującą dziedziną. Znalazłam więc niszę - opowiada o swoich początkach w kosmetycznym biznesie. Trafiła do inkubatora, który w budynku przy ul. Przemysłowej prowadzi Lubuska Fundacja Zachodnie Centrum Gospodarcze. Tu - za darmo! - znalazła pomoc i rozkręciła interes: ma teraz własne pracownie, sale ćwiczeń, szkoleniowe, makijażu, manicure, masażu. Doszła do ,,Akademii MSP Ochrony Zdrowia i Urody''. Uczy innych. - Bez inkubatora nie dałabym rady - mówi. Razem z nią z pomocy skorzystały 102 raczkujące firmy. Tylko jedna upadła. Aktualnie w biurowcu mieści się 36. Działają w przeróżnych branżach, np. wysyłają meble na cały świat.Teraz Fundacja, którą kieruje Józef Finster, zaczęła nabór do inkubatora technologicznego. - To szerokie pojęcie. Ale w dużym skrócie chodzi o pomoc w wystartowaniu z własnym pomysłem związanym z internetem, nowymi technologiami, reklamą czy programowaniem. Czekamy na chętnych - mówi prezes Finster.Co inkubator oferuje? Tani lokal, obsługę recepcyjną, darmowy internet, darmowe doradztwo prawne i finansowe, sale wykładowe z pełnym wyposażeniem, ale przede wszystkim: pomoc w formalnym założeniu firmy, zdobycie dotacji na rozkręcenie biznesu i udział w targach, misjach gospodarczych czy warsztatach. - Dzięki naszym kontaktom pomagamy też zakładać działalność w Niemczech - dodaje szef fundacji.A miastu bardzo przydałyby się nowe firmy, także te małe, bo im więcej przedsiębiorców, tym - w ostatecznym rozrachunku - większy budżet miasta, o nowych miejscach pracy nie wspominając. - To właśnie małe firmy i zakłady tworzą serce rynku. Płacą podatki, dają zarobić, żywią miasta, całe rodziny. Drobni przedsiębiorcy to odważni ludzie, są skarbem każdej gminy. Więc im ich więcej, tym lepiej - mówi „GL" Władysław Komarnicki, przedsiębiorca i działacz biznesowy. Tymczasem z liczbą nowych firm w mieście jest z każdym rokiem gorzej. W 2005 r. zarejestrowano ich u nas 1.680, w zeszłym już tylko 1.158. W tym - a już jesień - dopiero 1.020. - Widoczna jest tendencja spadkowa, ale najczęściej nowych wpisów dokonują młodzi ludzie - informuje Ryszard Kneć, który kieruje wydziałem majątku i działalności gospodarczej w Urzędzie Miasta.Pomimo tego ogólna liczba firm w mieście nie jest niska. Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2005 r. było w mieście zarejestrowanych 16.936 podmiotów gospodarczych. Potem ich liczba regularnie szła w górę, by dojść do 17.660 w 2009 r. i 18.228 w 2010 r. Danych za ostatni rok ciągle nie ma. Ale pierwszy raz ta krzywa może pójść w dół. - To będzie zła wiadomość dla miasta i biznesu - uważa Komarnicki.- Ale nawet jeśli faktycznie mamy gorsze czasy, to ponoć taki dołek jest najlepszym czasem na założenie pomysłowego biznesu. Zapraszamy, zachęcamy. Pomożemy - mówi Finster.