Błękitni Stargard - Górnik Wałbrzych 2:1. Najpierw pomylił się spiker, a później piłkarz

W pierwszej połowie dzisiejszego meczu w Stargardzie to goście grali do przodu, a gospodarzom niewiele wychodziło. Jak już stargardzki zespół przedostał się na połowę rywal, to zaraz była strata. Błękitni w ogóle nie zagrozili bramce Górnika. Natomiast goście dwukrotnie umieścili piłkę w siatkę gospodarzy.W 4 minucie piłkę z rąk wypuścił bramkarz Błękitnych Marek Ufnal, do bramki skierował ją Dariusz Michalak, ale sędzia odgwizdał faul zawodnika Górnika na bramkarzu Błękitnych. Arbiter gola od razu nie uznał, ale spiker na stadionie w Stargardzie tego nie zauważył i ogłosił nazwisko strzelca bramki. Pomyłkę zauważyłdopiero po kilku minutach i kiedy przeprosił mówiąc, że jednak gola nie było, to rozbawiło kibiców gospodarzy. Ale w 20 minucie nie było im już do śmiechu. Po dośrodkowaniu w pole karne Marcin Orłowski prawidłowo skierował ją do siatki i było 0:1.W drugiej połowie sytuacja się zmieniła i to gospodarze atakowali. Aktywny był Sebastian Inczewski, który wszedł po przerwie na murawę. Najpierw odebrał piłkę jednemu z obrońców Górnika, ale Błękitni tego nie wykorzystali. A w 63 minucie po rzucie rożnym był już remis. Gola głową strzelił właśnie Inczewski. Kiedy wydawało się, że będzie podział punktów, doszło do niecodziennej sytuacji. Interweniujący w pobliżu swojej bramki Filipe Andrade Felix nie trafił czysto w piłkę, ta wysokim lobem zmierzała w stronę bramki, a golkiper gości Patryk Janiczak stał wysunięty w polu karnym i za późno zareagował na to, co się stało. Piłka wpadła do siatki i w ten sposób ustalony został wynik spotkania.Błękitni Stargard - Górnik Wałbrzych 2:1 (0:1)Bramki: Inczewski 63 i Filipe 79 samobójcza - Orłowski 20.Błękitni: Ufnal, Wawszczyk, Pustelnik, Liśkiewicz, Kosakiewicz (60 Murawski), Gutowski, Fijałkowski (62 Piskorz), Wojtasiak, Fadecki (46 Inczewski), Filipowicz, Gajda.