Tymczasem z powodu braku w Bochni i Brzesku izby wytrzeźwień - co wynika z przepisów mówiących o tym, że mogą one istnieć w miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców - pijani osobnicy z całego regionu trafiają na szpitalny oddział ratunkowy.
Najwięcej problemów z osobami w stanie upojenia alkoholowego ma więc pogotowie ratunkowe ze szpitalnym oddziałem ratunkowym. Po sygnale od osób, które zauważą leżącego gdziekolwiek człowieka, na miejsce jadą policjanci czy strażnicy miejscy i zastają w kałuży moczu znanego z wielu wcześniejszych interwencji pijaka. Na ogół szybko rozeznają, że osoba leżąca na jezdni, chodniku czy ławce jest w stanie upojenia alkoholowego i nie przystępują do reanimacji, tylko wzywają pogotowie. Pijak jest przewożony karetką na część internistyczną oddziału ratunkowego szpitala. Trzeźwi, potrzebujący pilnej pomocy lekarskiej na przykład w stanie zawałowym, muszą czekać, Nie pomagają kolegia, sądy...
Na Miejską Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i inne formy przeciwdziałania alkoholizmowi, jak choćby utrzymywanie Miejskiego Centrum Dzieci i Młodzieży, przeznacza się z miejskiego budżetu w tym roku 711 tys. złotych, zaś wpływy do budżetu z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu wyniosą 630 tys. zł.
O wydaniu przez burmistrza Bochni zezwolenia na całodobową sprzedaż alkoholu obok kapliczki przy ulicy św. Leonarda, i to nie tylko bez konsultacji społecznej, ale i sprzeciwie zdecydowanej części mieszkańców osiedla, już pisaliśmy. W tej części miasta, w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie jest sporo sklepów z alkoholem.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?