Brudasy znowu paskudzą Opole

Brudasy nazywający siebie "handlowcami" nie ustają w staraniach, by nasz gród był brzydki i zapaskudzony. Czyżby zdrowy rozsądek został u nich przysłonięty przez tak zwany "brudny zysk"?
Co więcej działają oni jako recydywiści, drwiąc sobie w żywe oczy z poleceń wydawanych przez opolskie służby porządkowe i mandatów na nich nakładanych.
W swej bezczelności i poczuciu bezkarności posunęli się nawet do przyklejenia "plakaciska" pod tablicą wskazującą drogę dojścia do siedziby Straży Miejskiej.
W artykule "Brzydota pod opolskim ratuszem" wyrażałem obawę, czy to paskudzenie Opola nie odbywa się za wiedzą i zgodą Miejskiego Zarządu Dróg.
Straż Miejska uspokaja że nie, i informuje:"W tym przypadku sprawca został ukarany już dwukrotnie i zobowiązany do usunięcia plakatów - plakaty zostały usunięte".
Można dojść do wniosku,że usuwanie może i się odbywa, ale na zasadzie - zdejmiemy z tych latarni i przeniesiemy je dwie ulice dalej. Co się mają "PIĘKNE" plakaty marnować?A mówiono dawniej "Podyktuje ci wstyd, co w miarę, a co zbyt". Jak widać wstyd i poczucie wrażliwości estetycznej coraz bardziej zanikają. Niestety...
Tak sobie myślę, że gdyby brudasy zostały ukarane za każde zaśmiecanie (czyli za każdy nielegalnie powieszone brzydactwo oddzielnie) to by się spamiętali...
Przecież nieraz czytamy, że ktoś kierując autem potrafił uzbierać na krótkim odcinku 20,30 albo i 40 punktów karnych. Bo każde złamanie prawa liczyło mu się oddzielnie.
Podobnie, gdybym tak np: napadł na autobus wiozący wycieczkę zakonnic i wszystkie zniewolił, to odpowiadał bym za jeden czyn czy za przestępstw 40? Jeżeli za jeden, to było by to niesprawiedliwe... Dobrze myślę?Co gorsza, zbyt łagodne traktowanie brudasów sprawia, że szybko znajdują oni naśladowców. Zdziwiłem się wielce, widząc latarnie w Opolu obwieszone plakatami jednej ze wspólnot religijnych, zazwyczaj słynącej z praworządności. Pomyślałem na ten widok - "świat się kończy".
Myślę, że My Opolanie zasługujemy na życie w ładnym otoczeniu, i nie chcemy  ani zafajdanych trawników ani zapaskudzonych  ulic.