Początek cykluByłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 26]Wracając do geografii w podstawówce i mojej geografki...
W czwartej klasie, kiedy już uczyłem się tej geografii (nie przeczę, była moim ulubionym przedmiotem), zdarzyło się że przebywałem przez miesiąc w szpitalu. Na "pacjenta" zostałem wysłany pod koniec zimy, do innego miasta. Wróciłem do szkoły na początku kwietnia. Nauczyciele nie byli namolni, dali mi trochę oddechu. Nie pytali mnie przez dobre dwa tygodnie.Minął już chyba z miesiąc w szkole. Powoli wszedłem ponownie w rytm szkolny. Kolejno zacząłem nadrabiać materiał i uzupełniać oceny z przedmiotów. Zapomniałem tylko o geografii... i geografka dała mi zbyt dużo odpoczynku. To była jej wina! Mogła mi wcześniej przypomnieć! Co za dużo wolnego w szkole to niezdrowo... ;)Był to jeden z normalnych dni szkolnych, słońce już przyjemnie przygrzewało. Duża przerwa. Jak zwykle rozbrykani i hałaśliwi wybiegliśmy na szkolne boisko. Nagle się zatrzymałem, coś mnie tknęło... zaraz, zaraz, przecież z geografii nie mam chyba jeszcze żadnej oceny... a ile już minęło drugiego półrocza?! Po przerwie akurat będzie gera. Jasny gwint, z nowych lekcji umiem... ale coś mi tam wspominała, że muszę zaliczyć tematy z okresu mej nieobecności... Chwyciłem kumpla:
- Coście mieli w marcu z gery?!
- A tam, nie pamiętam już.
- Daj zeszyt!
Patrzę na daty i tematy - jaaasnyyyy... ale tego! Całą Amerykę Południową mieli - państwa, stolice, główne miasta, rzeki, góry, powierzchnia, ludność, bogactwa mineralne i ile wydobywają, gospodarka państw... cholera, ale kobyła!Chwytam za podręcznik, siadam, zaglądam - jasny gwint, to samo! Zresztą nie mogło być inaczej. Kilkanaście państw, po kilka stron na jedną lekcję. Gdzie jakie państwo leży, główne rzeki, stolice, góry - to dla mnie nie problem, częsta gra w domu z rodzeństwem w "Państwa, miasta..." dały mi dobrą wiedzę. Ale te liczby ludności, surowce i w jakim regionie leżą, rolnictwo, gdzie jaką zwierzynę hodują... niech ich dunder świśnie, tego nie znam. Do czego ma to być mi potrzebne?!Zamknąłem podręcznik i ponownie otworzyłem na chybił-trafił...
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 28]Wszelkie prawa zastrzeżone.Podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń może być przypadkowe.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?