13 lipca około 50 mężczyzn rozstawiło prowizoryczne miasteczko przed ambasadą Chin w Warszawie. Zamieszkali w namiotach skleconych z folii i siatek na zakupy. Twierdzili, że chcą wrócić do kraju, bo mają problemy z polskim pracodawcą.
Koczowali w fatalnych warunkach: spali na ziemi, chodzili w podartych ubraniach. Okoliczni mieszkańcy przynosili im jedzenie, a ratusz postawił przenośną toaletę.
Ambasada Chin udzielała zdawkowych informacji. – Toczą się negocjacje między robotnikami a ich pracodawcą – mówił niedawno w rozmowie z MM-ką Taotao z ambasady. Dodał, że pracownicy byli niezadowoleni z warunków pracy i wynagrodzenia.
Po nagłośnieniu sprawy przez media sprawą zainteresowały się organizacje pozarządowe oraz Państwowa Inspekcja Pracy. Jednak wyniki wszczętego przez PIP postępowania będą znane dopiero za miesiąc.
Wiadomo, że chińscy robotnicy przyjechali do Polski w marcu jako pracownicy eksportowi. Oddelegowała ich chińska firma QXCE Company Ltd. Mężczyźni pracowali na terenie inwestycji J.W. Contruction, przy wykańczaniu budynków na rzecz V-Agra. Właśnie ta firma płaciła QXCE, a chiński kontrahent przekazywał następnie pieniądze robotnikom.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?