Raczej niewiele. Uzupełnić swoją wiedzę i podyskutować na temat niebezpieczeństw i pożytków płynących z wprowadzenia GMO w Polsce można będzie już 13 grudnia.Na zaproszenie grupy słupszczan żywo zainteresowanych tematem przyjedzie Edyta Jaroszewska-Nowak z Międzynarodowej Koalicji Dla Ochrony Polskiej Wsi. Spotkanie pt. GMO-fakty i mity odbędzie się w sali konferencyjnej Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej przy ul. Sienkiewicza 19 (parter) w godz.11-13.30.- Jest to bieżący problem, który został zauważony przez mieszkańców naszego miasta - wyjaśnia Grzegorz Basarab z Centrum Inicjatyw Obywatelskich. - Do Słupska zaproszona została Edyta Jaroszewska-Nowak z Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi, która zaproszenie przyjęła. Do udziału w debacie zostaną zaproszone również osoby ze słupskich szkół, środowisk reprezentujących interesy rolników, czy organizacji pozarządowych działających w obszarze zdrowia i gospodarki żywnościowej.Na spotkanie o charakterze debaty przyjść może każdy zainteresowany.Pogram spotkania-GMO - podstawowe informacje - prezentacja-pola śmierci - film dokumentalny-sytuacja prawna w Polsce dotycząca GMO - wprowadzenie do dyskusjiGMO podważą naszą pozycję na rynkach europejskichRozmowa z Edytą Jaroszewską-Nowak z Międzynarodowej Koalicji Dla Ochrony Polskiej Wsi.Czy o GMO trzeba rozmawiać?- W związku z pracami nad Ustawą o nasiennictwie na nowo rozgorzała dyskusja o genetycznie zmodyfikowanych organizmach. Od czasu zawetowania przez prezydenta rządowego projektu tej ustawy pojawiło się kilka nowych faktów na temat GMO. 19 września tego roku świat obiegła wiadomość o nowych, szokujących wynikach badań profesora Seralliniego nad żywnością transgeniczną. W prestiżowym czasopiśmie "Food and Chemical Toxicology" opublikowano badania, które wskazują, że kukurydza zmodyfikowana genetycznie oraz środek chemiczny powszechnie używany w rolnictwie - Roundup - mają działanie rakotwórcze.Czy możemy zapobiec napływowi żywności transgenicznej?- Na import soi zmodyfikowanej genetycznie wydaje się rocznie około 4 miliardów złotych. A mogłyby one - i chyba powinny - trafić do kieszeni polskich rolników, a nie zagranicznych korporacji. Ze względu na niechęć europejskich konsumentów do żywności GMO, szczególnie po publikacji badań profesora Seralliniego, obserwuje się w krajach Unii Europejskiej trend do wycofywania się z upraw transgenicznych. W Unii Europejskiej dopuszczono do tej pory tylko dwie rośliny modyfikowane genetycznie: kukurydzę MON 810 z genem bakterii Bt oraz ziemniaka Amflora z przeznaczeniem do produkcji papierniczej. Kukurydzę MON 810 uprawiają jedynie: Hiszpania, Czechy i Słowacja. Natomiast duże kraje rolnicze, takie jak Niemcy i Francja, całkowicie zakazały jej uprawy. Moratorium mają też Węgry, Austria, Grecja, Luksemburg, Włochy, Bułgaria i Szwajcaria. Niejasna sytuacja prawna w Polsce powoduje, że - mimo zakazu obrotu materiałem siewnym GMO - sam wysiew takich nasion nie jest zabroniony. Oczywiście to bardzo podważa naszą pozycję producentów żywności wysokiej jakości, którą szczycimy się na europejskich rynkach.Rozmawiała: Katarzyna Sowińska
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?