Czekać na zielone

Z naszą redakcją skontaktowali się kierowcy, którzy nie są pewni co do zasad przejazdu przez skrzyżowanie ulic Wyszyńskiego, Dworcowej i Barnima. Chodzi o skręt na teren dworca kolejowego od strony wiaduktu. Kierowca, który chce pojechać w lewo, ma przed sobą sygnalizator świetlny, który jednak jest kilka metrów przed nim, już za skrętem na dworzec.- To mam czekać na czerwonym czy jednak mogę skręcić na dworzec mimo czerwonego światła - pyta jeden z kierowców.- Kierowcy jeżdżą różnie, niech ktoś wreszcie powie konkretnie, jak się powinno jechać - mówi kolejny zmotoryzowany stargardzianin.Po wyjaśnienia w tej sprawie udaliśmy się do policjantów ze stargardzkiej komendy. Oni, podobnie jak spora część kierowców, uważają że oznakowanie na tym skrzyżowaniu nie jest najlepsze.- Jest tam bardzo ciasno i można mieć trochę uwag do oznakowania - mówi Jacek Staniszewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Rzeczywiście, sygnalizator nie jest przed skrętem w lewo, ale trzeba brać pod uwagę także oznakowanie poziome na tym skrzyżowaniu.Policjant wyjaśnia, że pasy na jezdni wskazujące kierunek jazdy zostały tak wymalowane, że kierowca jadący od wiaduktu kolejowego, który zamierza skręcić na dworzec, musi podjechać kawałek do przodu i gwałtownie skręcić w lewo, nieco zawracając. Podjechanie kawałek do przodu oznacza, że auto na moment znajduje się za sygnalizatorem.- A to oznacza, że musi stosować się do sygnalizatora - mówi Jacek Staniszewski. - Jeśli więc jest czerwone światło, to musi poczekać na zielone i dopiero wtedy może skręcić w lewo na dworzec.Policjanci skontaktowali się z zarządcą drogi, który ma raz jeszcze przeanalizować sytuację na tym skrzyżowaniu. Rozważane będzie między innymi rozwiązanie, że zlikwiduje się możliwość skrętu za wiaduktem w lewo na teren dworca. Wtedy kierowcy musieliby jechać prosto do ronda, tam zawrócić w ulicę Wyszyńskiego i dopiero z niej pojechać na dworzec.