Prawnik Piotr Waglowski twierdzi, że pozwala na to regulamin zakładu. Opublikował na swojej stronie internetowej www.prawo.vagla.pl tekst, w którym twierdzi, że pracownicy miejskiego monitoringu mają przyznawane specjalnie premie, gdy zauważą przestępstwo. Do regulaminu załączona jest tabelka, która dokładnie wylicza za wypatrzenie jakiego przestępstwa pracownik monitoringu dostanie punkty.
I tak: 15 punktów przyznawane jest za wypatrzenie rozboju, gwałtu, uszczerbku na zdrowiu, kradzieży czy bójki. Dużo mniej, bo tylko 2 punkty, dostanie pracownik monitoringu, który zauważy wypadki, kolizje drogowe lub spożywanie alkoholu w miejscach publicznych.
Teoretycznie, gdyby pracownik monitoringu chciał zdobyć większą ilość punktów, musiałby najpierw poczekać, aż ktoś kogoś okradnie, lub bójka przeistoczy się w poważniejsze przestępstwo. „Jeśli operator jest premiowany dopiero wówczas, gdy gwałt, rozbój, uszczerbek na zdrowiu już się zdarzą, a nie jest premiowany za to, że w wyniku zgłoszenia do czegoś takiego nie dojdzie (zdaję sobie sprawę, że trudno jest premiować za coś, do czego nie doszło, ale jednak...), to jest to - w moim odczuciu - chore.” – zauważa Waglowski.
Na reakcję Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu nie trzeba było długo czekać. W czwartek (18 grudnia) na stronie Urzędu m.st. Warszawy opublikowane zostało oświadczenie dyrektora zakładu Janusza Gniadka: „Nieuprawnionym jest podawanie do publicznej wiadomości informacji, o tym jakoby przyznawane były tylko punkty za ujawnienie dokonanych przestępstw lub wykroczeń. W rzeczywistości jest tak, że każda sytuacja oceniana jest indywidualnie i większość punktów przyznawana jest za informację o usiłowaniu dokonania przestępstwa, czyli już o zachowaniach niezgodnych z przepisami prawa (za usiłowanie na przykład zabójstwa, kodeks karny przewiduje taką samą karę jak za dokonanie).”
Gniadek dodaje: „Na przestrzeni ostatnich 7 lat (tj. od powstania monitoringu) nikt nie zgłosił żadnych zastrzeżeń do pracy operatorów centrów oglądowych monitoringu wizyjnego m. st. Warszawy. Nikt też nie zarzucił operatorom, że dopuścili w sposób umyślny do dokonania przestępstwa.”
Z kolei Ewa Gawor z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Miasta Stołecznego Warszawy stwierdziła w wypowiedzi dla portalu TVN 24: - Uwagi pana Piotra Waglowskiego to bardzo zła interpretacja tego regulaminu.
W dzień po ujawnieniu zapisów regulaminu Piotr Waglowski pisze: „Jeśli regulamin związany z bezpieczeństwem obywateli (ale też związany z ich prywatnością) nadaje się do takich "dobrych" i "złych" interpretacji, to właśnie to jest sprawa, która mnie niepokoi.”
Zobacz tabelę załączoną do regulaminu Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie.
Zobacz również:
Monitoring w autobusach MZA
Schwytany dzięki kamerom miejskim
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?