Czy lokatorzy koszalińskiego ZBM-u są na przegranej pozycji?

Wszystko to ma związek z remontem budynku nr 29 przy tej samej ulicy: w związku ze zwiększeniem liczby lokali mieszkalnych w tym budynku, postanowiono też zwiększyć liczbę piwnic. Kosztem innych lokatorów, nie proponując im nic w zamian.
- O tym zamiarze dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili - mówi jedna z lokatorek. - I to zupełnie przypadkowo.Nie mamy na ten temat oficjalnego pisma, ale podczas rozmowy telefonicznej z osobą z ZGM zostało to potwierdzone. Co teraz? W piwnicach mamy opał do kominka oraz wiele innych rzeczy, co mamy z tym zrobić?
- Nie jesteśmy traktowani poważnie przez urzędników -  dodaje lokator z drugiego mieszkania. - W umowie najmu jest wyraźnie napisane, że do lokalu przynależy piwnica. Idąc tokiem rozumowania urzędnika, który podjął taką, a nie inną decyzję, można zabrać na przykład jeden z pokoi w moim mieszkaniu i według urzędniczego widzimisię - przyłączyć do innego lokalu.
- O remoncie sąsiedniego budynku dowiedzieliśmy się dopiero, kiedy z okien zaczął sypać się gruz - mówią zbulwersowani lokatorzy.
Pojemniki na śmieci przeniesiono pod okno jednej z lokatorek.- O ile nam wiadomo, przy remontowanym budynku nie przewidziano miejsc parkingowych, a te które są i gdzie parkują lokatorzy mieszkający pod numerem 31, są blokowane przez ekipę remontową, samochody są parkowane nawet na trawniku - mówią mieszkańcy.
Czyżby wracały stare czasy, gdzie lokator jest nikim dla urzędnika? Czy lokatora można postawić przed faktem dokonanym? Co zrobią lokatorzy jeżeli rzeczywiście zajmie się im piwnice, nie proponując nic w zamian?
Sądzę, że pani dyrektor koszalińskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych udzieli wyczerpującej odpowiedzi.
Od autora.Piwnice dla lokatorów z budynku nr 31 ze względu na jego specyficzną konstrukcję znajdują się w obrębie budynku nr 29. Jest to odrębne pomieszczenie, nie mające żadnego połączenia z sąsiadującym budynkiem.