Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w Warszawie powstanie naziemne metro? Sprawa utknęła w martwym punkcie

Jakub Gołębski
fot. Janusz Wójtowicz / Polskapresse
Rok po otwarciu ostatnich stacji pierwszej linii Metra Warszawskiego, burmistrzowie Ursusa, Bemowa, Woli, Żoliborza i Białołęki spotkali się by rozmawiać o możliwości uruchomienia jego naziemnego odpowiednika. Pomysł przyjęto dość entuzjastycznie, media zapowiadały, że to tylko kwestia czasu. Niektórzy pokusili się nawet o stwierdzenie, że kolejka może powstać nawet szybciej niż druga nitka metra. Ale cóż, minęły 2 lata, tarcze TBM są już gotowe do drążenia w stołecznej ziemii, a sprawa naziemnej kolejki dziwnie ucichła.

Sprawą zainteresowali się internauci na stołecznych forach. - Oszukali nas z metrem na

Bemowie, Woli, Żoliborzu ? (...) Władze tak chętnie "gdybały" przed poprzednimi wyborami, mydląc oczy, że potrzeba jedynie 35 mln. zł na budowę raptem 3 nowych stacji Wola Park, Fort Wola i Powązkowska, że inne stacje już są i wymagają tylko drobnej przebudowy, że będzie szybko, często i z przesiadką na I nitkę metra. Przypomnijmy - strona projektu ciągle wisi w internecie www.kolejnametro.pl - napisał internauta posługujący się nickiem mdnext. Na odpowiedzi nie trzeba było długo czekać.

- Piękne i proste rozwiązanie, ale nie na warszawskie warunki - komentuje Artur. - Kolejka naziemna nie jest w żaden sposób zgrana z planami II linii metra - jak oba powstałyby (to byłby cud!) to mielibyśmy skandal w postaci rozbieżności stacji metra w okolicy PKP Koło (stacja Moczydło) a stacji SKM naziemnej PKP Koło, znajdującej się prawie kilometr od planowanej stacji metra! Głąby planujące komunikację w Warszawie zniszczą wszystko! - dosadnie stwierdził internauta Paweł.

Czytaj także: Szczyt Partnerstwa Wschodniego zakorkuje Warszawę. Sprawdź objazdy na mapie

Razem powstaniem inicjatywy, stworzono organizację "Kolej na Metro", która promuje ideę stworzenia w Warszawie metra naziemnego z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury kolejowej. Jednak plany burmistrzów to nie pierwsza inicjatywa tego typu. Budowa naziemnej kolejki pojawiała się już w planach zabudowy miasta w dwudziestoleciu międzywojennym. Według KnM, metro naziemne miałoby być stosunkowo niedrogim i jednocześnie najszybszym z możliwych sposobów poprawy jakości stołecznego transportu miejskiego. Miałoby również korzystać z infrastruktury polskich kolei, tworząc stołeczną odpowiedź, na trójmiejską Szybką Kolej Miejską.

Akcja rozpoczęła się od pilotażu PKP, które realizowało inwestycję obejmującą remont torów kolejowych na odcinku Warszawa Gdańska - Józefinów. Częścią projektu miała być budowa trzech nowych przystanków kolejowych: Powązkowska, Wola Park oraz Fort Wola. Niestety kolejarzy dopadł kryzys finansowy, a wyniki finansowe spółki doprowadziły do drastycznych cięć w budżecie. W ramach oszczędności z planu inwestycyjnego wypadła także budowa przystanków. Z powodu niepowodzenia na tym gruncie „Kolej na Metro” poszukuje środków finansowych, które pozwolą w pełni zrealizować inwestycję, m.in. w samorządach, Urzędzie Miasta, funduszach europejskich czy u firm prywatnych.

Odwiedzając stronę internetową akcji, można zauważyć stagnację. Ostatnia aktualność opublikowana w serwisie ma datę 11.12.2009. Skontaktowaliśmy się więc z Krzysztofem Zygrzakiem – rzecznikiem prasowym Bemowa, a także członkiem inicjatywy „Kolej na Metro”.

Ciąg dalszy na drugiej stronie artykułu >>




- Inicjatywa nie umarła, ale obecnie stoimy pod ścianą czekając na ruch Polskich Linii Kolejowych, które nie chcą sfinansować części inwestycji. Dopóki nie zmieni się ich stanowisko, nic nie można zrobić. Zwróciliśmy się z prośbą o pokrycie kosztów przez Ratusz, ale Miasto może jedynie współfinansować projekt (np. infrastrukturę przystankową). Perony to natomiast własność PLK. Kwota potrzebna na remonty lub budowę peronów to prawie połowa kosztów całego projektu. – dodał Krzysztof Zygrzak i przekierował nas do rzecznika Polskich Linii Kolejowych.

Skontaktowaliśmy się również z rzecznikiem Metra Warszawskiego – Krzysztofem Malawko. Okazało się, że wbrew skojarzeniom związanymi z nazwą, Metro w nie jest żaden sposób powiązane z tym projektem.

Przekierowani, zapytaliśmy co o tej inwestycji sądzą "po drugiej stronie barykady". - Na zamówienie Polskich Linii Kolejowych przygotowywane jest studium wykonalności modernizacji Warszawskiego Węzła Kolejowego. Wykaże ono, jakie inwestycje ze strony kolei są potrzebne Warszawie i jakim inwestycjom miejskim powinny one odpowiadać, aby efektem był spójny system transportu miejskiego, powiązany z komunikacją aglomeracyjną i międzyregionalną, odpowiadający zamierzeniom władz samorządowych w zakresie organizacji transportu pasażerskiego - powiedział nam Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Centrum Realizacji Inwestycji PLK. - Studium wykonalności dostarczy odpowiednich analiz ekonomicznych i demograficznych, które będą mogły być podstawą do ubiegania się o środki unijne lub budżetowe na kolejne przedsięwzięcia inwestycyjne - dodał rzecznik.

Czytaj także: Remont ul. Chłopickiego utrudni dojazd na Olszynkę Grochowską

Podstawowe zadania Polskich Linii Kolejowych to utrzymywanie i zarządzanie siecią kolejową oraz udostępnianie jej licencjonowanym przewoźnikom. Spółka zarządza publiczną siecią linii kolejowych, a pozyskane za ich udostępnianie środki przeznacza na realizację zadań statutowych. Jednak inwestycje w przytłaczającej większości są realizowane z funduszy europejskich i środków z budżetu państwa. Projekty finansowane z własnych środków to niewielki ułamek budżetu, a ich przeznaczenie to niemal wyłącznie przedsięwzięcia komplementarne wobec inwestycji wiodących, realizowane na obszarze całej Polski, w tym również Warszawy.

Także Ratusz włożył sprawę do szuflady. - Nie planujemy podejmowania tej kwestii, naszym priorytetem jest budowa drugiej linii metra. Kolejną inwestycją, powiązaną z kolejną będzie poprowadzenie nitki Szybkiej Kolei Miejskiej na Okęcie. Oprócz tego dostaliśmy dużą dotację z funduszy unijnych. To prawie 3 miliardy złotych, które pozwoliły na wybudowanie metra w znaczeniu powszednim, czyli kolejki podziemnej – powiedziała nam Monika Żukowska z wydziału prasowego Urzędu m.st. Warszawy.

Nieprzychylnie o pomyśle stworzenia naziemnego metra, wypowiedział się również Jan Jakiel, prezes Stowarzyszenia Integracji Stołęcznej Komunikacji. - Pomysł uruchomienia naziemnej kolejki powstał w okresie przedwyborczym, ludzie proponują wtedy różne kosmiczne rozwiązania: "Zbudujmy sobie metro za kilkadziesiąt milionów, a pociągi będą woziły powietrze”. Według naszych analiz, na linii obwodowej na której zaproponowano budowę, prognozowany ruch był zbyt mały, aby stworzenie kolejki było opłacalne. Osoby, które podróżowałaby tym odcinkiem, mogłyby bez problemów poruszać się po tej samej trasie autobusami - powiedział nam Jan Jakiel.

Czytaj także:Ścieki zanieczyszczają Wisłę. Mieszkańcy skarżą się na smród na bulwarze

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!



od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto