Czy Włocławkowi potrzebna jest izba wytrzeźwień?

Czy Włocławkowi potrzebna jest izba wytrzeźwień? Statystyki wskazują, że placówka ta ma niemałe "wzięcie". Średnio w roku ląduje w niej około 4 tys. pijanych. Wśród pensjonariuszy przeważają mieszkańcy Włocławka - 3 tys. rocznie to niemała liczba. Gdzie trafialiby nietrzeźwi, gdyby nie było takiej noclegowni? A gdzie bezdomni leżący na ulicach i wywołujący zgorszenie?Instalacja grzewcza do domu. Czym kierować się przy jej wyborze Rocznie utrzymanie izby wytrzeźwień kosztuje około 900 tysięcy złotych. Wpłaty od osób, które spędziły tutaj noc to około 230 tys. złotych rocznie. Resztę, czyli prawie 700 tys. złotych dokłada samorząd Włocławka. W przypadku przejęcia izby przez organizację pozarządową miasto pokrywałoby koszty związane z prowadzeniem tej placówki, ale prawdopodobnie będą one dużo niższe.WIĘCEJ NA TEN TEMAT W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU GAZETY POMORSKIEJ - WYDANIE WŁOCŁAWSKIESondaNietrzeźwi. Widzimy ich na ławkach w parkach, w dworcowej poczekalni, na ulicach. Najczęściej

to odrażający widok.

Czy powinniśmy im pomagać?Monika Lewandowska, opiekunka - Problem z pewnością istnieje. Dobrze byłoby leczyć alkoholików, ale nie zawsze jest to możliwe. Izba wytrzeźwień jest więc jakąś formą pomocy dla tych ludzi. Należy im pomagać. Damian Kotarski, poszukuje pracy - To jest zbyt drogi przybytek. Osoby, które tam trafiają często nie płacą za nocleg i opiekę. Izba powinna być jedynie dla bezdomnych. Reszta niech nocuje we własnych domach. Jadwiga Aleksandrowicz, emerytka - Izba wytrzeźwień powinna istnieć, nawet gdy pensjonariusze za to nie płacą, bo gdzie się podzieją. Przecież wielu z nich nie ma domów i rodzin. Trzeba traktować ich jak ludzi. Jan Ziarkowski, oczekuje na emeryturę - Strażnicy powinni zatroszczyć się także o pijanych. Przecież to są ludzie. Czasem nie potrafią poradzić sobie z chorobą, jaką jest alkoholizm. Nie można ich zostawiać bez pomocy.