Dębicki "Kwiatek" ma już 60 lat

- Ja dzięki „Kwiatkowi" nigdy nie spóźniłem się do pracy – zapewniał z uśmiechem Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa. ZS nr 2 kończył w 1980 roku. – Codziennie rano, o godz. 7.15, odbywał się szkolny apel. Pod żadnym pozorem nie można było go opuścić, ani się na niego spóźnić. To mnie nauczyło punktualności i poczucia obowiązku.
Chociaż wiceprezydent Sienko „Kwiatka" kojarzy przede wszystkim z dyscypliną, chętnie cofnąłby czas i wrócił do szkoły. – To moje najlepsze lata. Wspaniali nauczyciele, bardzo dobrzy koledzy – wspominał.
Dla Moniki Rojek-Kałek, naczelnika wydziału promocji w dębickim magistracie i absolwentki rocznika 2004, „Kwiatek" to przede wszystkim nauka samodzielnego myślenia, wyrabiania sobie własnego zdania i ciekawe zajęcia pozalekcyjne. – Aż chciało się chodzić do tej szkoły – przekonuje Rojek-Kałek, która jest jedną z byłych przewodniczących „Kwiatka". - Gdybym jeszcze raz miała wybierać szkołę, wybrałabym tak samo.
- „Kwiatek" był i będzie najlepszy – stanowczo stwierdza też Janek Sojka, który ZS nr 2 skończył w 1997 roku. – Wiadomo, że czasem się zdarzały utarczki z nauczycielami, ale dziś bardzo ich szanujemy. I wszystkich wychowawców oraz absolwentów zachęcamy, żeby zapisali się do Stowarzyszenia Przyjaciół „Kwiatka". Im więcej nas, tym weselej. Sympatyków zapraszamy pod adres www.przyjacielekwiatka.pl.
Podczas jubileuszu było tłoczno i gwarno. Witali się dawni koledzy ze szkolnych ławek, nauczyciele rozpoznawali swoich byłych uczniów. Goście z zainteresowaniem przeglądali kroniki, również monografię wydaną z okazji 60-lecia "Kwiatka". – Zawarto w niej historię naszej szkoły – mówi Joanna Dymitrowska, dyrektor ZS nr 2. – Każdy kto kupi książkę może liczyć na ciekawe informacje i zdjęcia. Jest o czym poczytać. W końcu „Kwiatek" wykształcił już 12 tys. uczniów. W jego murach uczyło 400 nauczycieli.