Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla kogo będzie nowe targowisko?

Klawiatura
Klawiatura
Opłaty z kapelusza.

      Rozpoczął się długo oczekiwany przez mieszkańców remont miejskiego targowiska. Właśnie, przez mieszkańców pewnie tak, bo już przez handlujących tam kupców i rolników sprzedających swoje produkty rolne, a pewnie też i wszystkich innych drobnych sprzedawców, nie bardzo. Może na samym początku, kiedy obiecywano wszystkim poprawę warunków byli jacyś entuzjaści tego remontu. Teraz, kiedy zainteresowani poznali warunki, jakie zaproponowało im, a właściwie narzuciło, Miasto, trudno znaleźć kogoś, kogo by te warunki napawały optymizmem.      Wybrałem się dzisiaj na targ, bardziej z ciekawości, jak to wygląda, niż z potrzeby zrobienia tam jakichś większych zakupów. Pierwsze wrażenie było nawet budujące, nowe miejsce, nowy układ straganów, cała ulica zajęta przez stragany, jak zwykle w piątki dużo kupujących. W zasadzie wszystko tak, jak zwykle. Za płotem trwa porządkowanie starego targowiska, uwijają się maszyny budowlane. Dzieje się. Ale, kiedy zatrzymałem się koło swojego znajomego Pana od lat handlującego odzieżą i zaczęliśmy rozmawiać, dowiedziałem się o kilku sprawach, które mnie, żeby nie użyć mocnych słów, zaskoczyły. Moje zdziwienie wywołała np. informacja o opłatach, które już teraz musi ponosić i on i każdy z handlujących. To, że są one wysokie, wiedzą zainteresowani, ale o tym, że np. w Kożuchowie taka miesięczna opłata oscyluje w granicach 60 zł, a w Nowej Soli jest to ( za zadaszone stoisko ) prawie 500 zł, mało kto wie. Tymczasem, już wiadomo, że ta opłata wzrośnie do prawie 1 tys. zł. Znajomy już teraz zastanawia się nad rozwiązaniem podpisanej umowy, okazuje się bowiem, że takie było ultimatum Miasta - trzeba było podpisać umowę. Takie rozwiązanie umowy wiąże się też z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Ponarzekaliśmy jeszcze trochę i poszedłem dalej. A dalej też nie było inaczej. Kolejny z właścicieli straganu, tym razem handlujący na ulicy i też odzieżą, i nie był to już mój znajomy, zagadnięty przeze mnie w tym samym temacie, wyraził się jeszcze dobitniej. Swoje stoisko rozłożył tuż obok wejścia na "stare" targowisko i patrząc na uwijające się tam maszyny, powiedział dokładnie to samo, co już wcześniej usłyszałem. Dodał też jedno zdanie, które oddaje całą sytuację - "Chcieli mieć ładne targowisko, to będą takie mieli, ale puste" Według jego wiedzy, tzw. obłożenie nowych miejsc na targowisku wynosi ok. 35-40%. On, nie podpisał umowy z Miastem, bo nie godzi się na nowe warunki i na dzisiaj decyzja jest taka, że przestanie tutaj handlować.Z jego słów o obłożeniu stanowisk jasno wynika, że takich jak on jest więcej. Ciekawostką będą np. płatne toalety dla kupców. Wejście na kartę magnetyczną:)Co zrobią pozostali? Pewnie podniosą ceny, ale czy to nie zniechęci kupujących? Na targu zawsze było taniej, zawsze towar był świeży, zawsze można było potargować się o złotówkę, lub dwa złote. Teraz mało kogo będzie na to stać. Jak stwierdził ten drugi Pan, za pół roku, za rok najpóźniej, okaże się, że targowisko kumuluje straty i Miasto będzie zmuszone coś z tym fantem zrobić. Powiedział, że postawią tam kolejną "Biedronkę" Nie napiszę, co jeszcze powiedział na ten temat, bo to nie nadaje się do publikacji.     Zaczekajmy do końca sierpnia, może trochę wcześniej i każdy będzie się mógł osobiście przekonać, jak to wygląda. Dzisiaj sytuacja nie napawa optymizmem.  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto