- Trudno cokolwiek prognozować po sparingach. Piłkarze, którzy w nich błyszczą, często mają problemy w lidze. I na odwrót. Prawdziwy test czeka nas z Cracovią i w następnych spotkaniach - mówi nam drugi trener Legii Jacek Magiera. - Jednak drużynę uważam za dobrze przygotowaną. Pracowaliśmy nad tym, by składniej przeprowadzać ataki i przede wszystkim uszczelnić obronę. Jak cztery lata jestem w sztabie Legii, tak nie pamiętam, byśmy jesienią stracili 19 goli - dodaje "Magic".
Legia w sobotę rozegrała ostatni sparing przed wznowieniem rozgrywek. Na boisku przy ul. Obrońców Tobruku warszawiacy pokonali Widzew Łódź 3:1. Dwa gole strzelił nowy napastnik Legii Michal Hubnik.
Wokół przyjścia do Polski lidera klasyfikacji strzelców czeskiej ekstraklasy (zdobył 12 bramek w 17 meczach dla Sigmy Ołomuniec) wytworzyło się sporo szumu. Jednak z kilku względów z okrzyknięciem go dużym wzmocnieniem należy się wstrzymać.
Po pierwsze, Hubnik miał tak naprawdę jedną dobrą rundę w życiu (wcześniej strzelał od 2 do 5 goli na sezon). Po drugie, królom strzelców czeskiej ekstraklasy w ostatnich latach wiele brakuje do klasy Jana Kollera czy Milana Barosa. W poprzednim sezonie najwięcej goli w Gambrinus Lidze strzelił Michal Ordos, wcześniej Andrej Kerić, Vaclav Sverkos, Lubos Pecka i Milan Ivana. Prócz Sverkosa żaden z nich nie wyjechał do mocniejszej ligi.
Hubnik ma niewątpliwie ten atut, że jest w formie. W meczu z Widzewem widać było, że nie wyczerpał jeszcze impetu z czeskiej ligi. Miał ciąg na bramkę i nie bał się strzelać. Drugiego gola zdobył wolejem z 20 metrów. Nowy napastnik nie musi się też przestawiać na wschodnioeuropejski styl gry, jak to było w przypadku Mezengi.
Legia do tej pory wzmocniła się jeszcze tylko stoperem ze Słowenii Dejanem Kelharem. W sparingach były gracz Cercle Brugge prezentował się w kratkę. - Robił dość korzystne wrażenie. Będzie rywalizował o miejsce w składzie z Astizem i Jędrzejczykiem. Nie wiem, czy wyjdzie w pierwszej jedenastce na Cracovię - mówi Magiera. - Czy będą kolejne wzmocnienia? Może tak, może nie. Proszę pytać dyrektora Marka Jóźwiaka - dodaje. Na transfery wciąż narzeka trener Maciej Skorża.
- Nie jestem zadowolony z obecnego składu Legii. Może jakby wszyscy byli zdrowi. A tak, cała lewa strona nam się posypała. Tomek Kiełbowicz i Maciek Rybus mieli grać pierwszoplanowe role. A przez najbliższy miesiąc będą wyłączeni - cytuje szkoleniowca strona Legialive.pl. - Pracujemy jeszcze nad co najmniej jednym ofensywnym zawodnikiem. Mam nadzieję, że uda się dopiąć transfer przed meczem z Cracovią - dodał szkoleniowiec, który podczas obozów często chwalił Alejandro Cabrala.
Czytaj także:
*Łukomska-Pyżalska: Na meczach Warty będzie co oglądać, niezależnie od wyników
*Serie A: Claudio Ranieri rezygnuje z funkcji trenera Romy
*Serie A: Boruc ratuje Fiorentinę przed porażką, Milan umacnia się na prowadzeniu
Przed Argentyńczykiem runda, która zadecyduje o jego przyszłości w Legii. Po sparingach widać, że Skorża widzi dla niego miejsce w pierwszym składzie, ale Cabral musi przenieść formę ze sparingów na ligę. Jeśli znów będzie się snuł po boisku, wróci do Velezu Sarsfield, skąd jest wypożyczony.
Trudniejsze zadanie czeka Mezengę, który po powrocie do zdrowia Takesure'a Chinyamy i zakupie Hubnika na początku rundy powędruje zapewne na ławkę. A trudno się spodziewać, by Legia wykupiła z Flamengo napastnika do rezerwy.
Prócz Cabrala "wygranym" zimowych obozów może czuć się Wojciech Skaba, który wywalczył sobie miejsce w bramce Legii. Jedną nogą w Obolonie Kijów jest już Machnowski.
Niczym Nick Heidfeld na dramacie Roberta Kubicy, Jakub Wawrzyniak skorzystał na kontuzji Kiełbowicza. Widać, że niedawny banita (był wyrzucony do Młodej Ekstraklasy) jest rozwiązaniem na lewą obronę.
Kontuzje, brak zadowalających trenera transferów, zmiany w składzie, a więc i brak zgrania - to argumenty malkontentów na to, że Legia nie zdobędzie mistrzostwa Polski. Jakie są kontrargumenty? Po pierwsze, większość drużyn z czołówki dość wyraźnie się osłabiła. Z Jagiellonii odszedł Kamil Grosicki, co może oznaczać, że posypie się cały system gry drużyny Michała Probierza. Z kolei najlepszy strzelec Tomasz Frankowski koncentrował się ostatnio bardziej na pracy z kadrą. Wisłę opuścili bracia Brożkowie, Lecha (który i tak ma wielką stratę do czołówki) Sławomir Peszko.
Drugi atut Legii to terminarz. Z 15 meczów na wiosnę drużyna Skorży osiem rozegra u siebie, siedem na wyjeździe. Ponadto na Łazienkowskiej podejmie Polonię Warszawa, Koronę i Wisłę. Z trudniejszych rywali na wyjazd uda się zaś tylko do Białegostoku i Poznania. Jeśli tylko piłkarze nie będą kopać się w czoło, Legia powinna więc powalczyć o tytuł. Do Jagi traci przecież tylko trzy punkty.
Legia Warszawa - Widzew Łódź 3:1 (3:0)
Bramki: Hubnik 6, 34, Cabral 46.
Legia: Skaba - Rzeźniczak, Kelhar, Astiz, Wawrzyniak (66. Komorowski) - Manu, Cabral, Radović (66. Szałachowski), Borysiuk, Kucharczyk (72. Mezenga) - Hubnik.
Widzew: Kaniecki (41. Mielcarz) - Pinheiro (41. Broź), Bieniuk (41. Ukah), Madera, Ben Radhia, Paraiba - Grischok, Budka (53. Grzelczak), Panka (72. Mroziński) - Riski (41. Dzalamidze), Sernas (62. Durić).
Czytaj także:
*Łukomska-Pyżalska: Na meczach Warty będzie co oglądać, niezależnie od wyników
*Serie A: Claudio Ranieri rezygnuje z funkcji trenera Romy
*Serie A: Boruc ratuje Fiorentinę przed porażką, Milan umacnia się na prowadzeniu
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?