Pod ambasadę niektóre osoby przyszły ze swoimi pupilami, ubranymi w koszulki z hasłami bojkotującymi działanie władz Ukrainy wobec bezdomnych zwierząt. Organizatorem demonstracji była Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oddział Warszawa.
Atmosfera było gorąca i zgodnie z zapowiedziami pikieta była głośna, stanowcza i pełna emocji. Przez godzinę pod ambasadą wrzało od wykrzykiwanych haseł, dźwięku gwizdków, trąbek i syren.
Czytaj też: Demonstracja przeciwko mordowaniu psów na Ukrainie
„Za ból, cierpienie i śmierć psów na Ukrainie! Hańba wam!”, „Ukraino - nie zabijaj!” głośno krzyczeli obrońcy zwierząt pod budynkiem. Chodnik pod ambasadą obstawiony był zniczami, które zapalane były przez osoby solidaryzujące się z zamordowanymi zwierzętami. Uczestnicy trzymali w dłoniach piłki oblane czerwoną farbą, symbolizującą krew zabitych bezdomnych psów w ramach czyszczenia miast Ukrainy przed Mistrzostwami Europy. Podczas akcji puszczono nagranie pisku zabijanych psów, w jego tle słuchać było strzały i trzaski wydobywające się z płonącego krematorium, gdzie często wrzucane były jeszcze żywe psy.
Do protestujących wyszła rzeczniczka prasowa Ukrainy, odczytując stworzone w dniu demonstracji oświadczenie Ambasady Ukrainy w sprawie działań Ukrainy na rzecz rozwiązania problemów bezdomnych zwierząt. Pismo miało przekonać demonstrantów, że państwo rozwiązuje problem bezdomnych zwierząt w sposób humanitarny, a przemoc stosowana wobec zwierząt nie jest oficjalną polityką kraju.
- Takie oświadczenie jest nic nie warte, nie jest podpisane, pisane na biegu na kolanie, żeby zamydlić nam oczy - mówiła Monika Nowicka z warszawskiego TOZ. Paulina Wacowska z Fundacji Viva! również miała wątpliwości co do szczerości obietnicy rzeczniczki. - Wiemy z doświadczenia, że władze Ukrainy nie wywiązują się z deklaracji i na Ukrainie nadal giną psy! - powiedziała.
Wystąpienie rzeczniczki zostało wygwizdane, nikt z osób przybyłych na demonstrację nie uwierzył w jej słowa. Nie pierwszy raz padały już obietnice, że Ukraina przestanie zabijać psy, jednak nie miało to odzwierciedlenia w rzeczywistości. Z informacji otrzymanych przez ukraińskie środowiska prozwierzęce wynika, że proceder trwa cały czas, psy są notorycznie otruwane, umierają w potwornym bólu w krematoriach i w rowach, w których zakopuje się półżywe zwierzęta. Obok konających na ulicy otrutych psów przechodzą dorośli i dzieci.
Czytaj także: Sześć psów zostało zabranych z nielegalnej hodowli. Zwierzęta były trzymane w bardzo złych warunkach
Na 31 marca planowana jest kolejna ogólnoeuropejska akcja protestacyjna, gdzie m.in. bojkotować zabijanie psów przed Euro będą: Niemcy, Austria, Francja, Holandia, Grecja. "Działania władz Ukrainy okrywają ten kraj hańbą i każdy dzień kontynuowania polityki zabijania psów czyni na jej wizerunku o wiele większe szkody niż wolnobytujące bezpańskie psy" - piszą członkowie organizacji Viva! Akcja Dla Zwierząt.
Więcej informacji na stronie www.stopmordowaniu.pl
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?