Po artykule o rodzinie pani Eli, gnieżdżącej się w ponurym, ciasnym mieszkaniu, odzew Czytelników przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Do dziś dostajemy mnóstwo zgłoszeń z chęcią przekazania prezentów, za co serdecznie dziękujemy! Kobieta codziennie musi wybierać między opłacaniem rachunków, kupowaniem jedzenia dla dzieci a ogrzewaniem domu. Nic dziwnego, że poruszyła Was ta historia.Wśród wielu zgłoszeń mailowych z deklaracjami pomocy było jedno szczególne: "Chciałbym rodzinie pani Mazur z Nowej Soli zasponsorować 2 tony węgla. Proszę o informację, jak mogę to zrobić". I akcja potoczyła się błyskawicznie. Następnego dnia otrzymaliśmy telefon od pana Jana (nie chce ujawniać nazwiska). Zapytaliśmy panią Elę, czy ma komórkę, w której zmieściłoby się tyle opału. - Jest, mam dużą! - zapewniła i... wzruszenie odebrało jej głos. Poinformowaliśmy o tym pana Jana, który przyjechał do Nowej Soli, pojawił się przed składem opału, zapłacił ponad 1.600 zł za dwie tony dobrego węgla i przekazał jeszcze paczki dla dzieci. Skryty, skromny, małomówny. Gdy zapytaliśmy, jak go przedstawić, poprosił, by napisać jedynie, że to wszystko od Jana i Alicji z Ochli. Po chwili odjechał.Kiedy zjawiliśmy się przed kamienicą pani Eli, opał leżał już pod oknem do piwnicy, a kilkunastoletni synowie przerzucali go do komórki. Podarowaliśmy paczki od pana Jana, w których znalazło się mnóstwo słodyczy, kosmetyki, mp3, plecaki, czapki, zabawki... - Serdecznie dziękuję, to spełnienie marzeń! Dzięki temu nie muszę się martwić o ciepło w domu, będę mogła popłacić rachunki - mówiła pani Ela ze łzami w oczach.Panie Janie, pani Alicjo z Ochli! Podarowaliście coś więcej niż ciepło. Podarowaliście nadzieję i wiarę w ludzi. Wraz z panią Elą kłaniamy się nisko i raz jeszcze dziękujemy!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?