Dzień Kobiet: Nie jesteśmy słabsze, ani gorsze

- W jaki sposób współczesne kobiety postrzegają swoje święto? Jak reagujemy na kwiaty, biżuterię czy kolację? To dla nas niespodzianka czy już rutyna?
- My, kobiety chyba nie wiemy, dlaczego mamy to święto. Święto „PRL-owskich przysłowiowych rajstop" rzadko kojarzone jest z wyrazem szacunku dla ofiar walczących o równouprawnienie, a taka jest jego główna idea. W tej walce zauważyć można lekką niekonsekwencje w dążeniach kobiet. Z jednej strony parytety, z drugiej oczekiwanie 8 marca na kwiaty, czekoladki, biżuterię czy jakikolwiek inny znak, który spowoduje, że będą czuły się wyjątkowo.
- Czego powinnyśmy życzyć sobie w tym dniu?
- Może konkretnego zwiększenia udziału kobiet w życiu publicznym i takiej samej płacy, za taką samą pracę. Również powrót do pracy po przerwie związanej z urodzeniem dziecka powinien być rzeczą naturalną, ale tutaj wiedzy na ten temat należy życzyć bardziej pracodawcom.
- Idźmy dalej: jak postrzegana jest nasza kobiecość w XXI wieku. Odchodzimy od stereotypu słabszej płci?
- Z pewnością tak. Jesteśmy o wiele mocniejsze i o wiele mądrzejsze życiowo. Dzisiaj kobiety wiedzą, czego chcą i mają konkretny sposób na osiąganie swoich celów. Kompletnie nie czujemy się słabsze, a przede wszystkim nie czujemy się gorsze. Dzisiaj jesteśmy słabsze wyłącznie wtedy, kiedy chcemy, ale to bardziej kobieca kokieteria, niż cecha. Kobietę XXI wieku może podziwiać niejeden mężczyzna i to nie za jej niewątpliwy urok osobisty, ale za niepodważalny autorytet w różnych dziedzinach.
RozmawiałaKarolina Jamróg