ElectroBlog: 5 pytań do The Cocksuckers

Rafał Konieczny: Jak narodziła się u Was pasja muzyczna?
Piotrek K.: Muzyką interesujemy się od zawsze. Jak tylko było to możliwe, chodziliśmy na różne eventy z muzyką elektroniczną i fascynowaliśmy się artystami, którzy ją prezentują. Staraliśmy się odwiedzać największe festiwale i zawsze byliśmy ciekawi jak to wygląda "od kuchni". Po kilku latach przygody z muzyką, samodzielnych próbach miksowania, postanowiliśmy stworzyć coś swojego i zająć się graniem oraz produkcją. Nasze działania zaczęły się w kwietniu 2010 roku i jak widać, wszystko idzie w dobrym kierunku.

W takim razie, co prezentujecie? Przychodząc na Wasz występ, czego mogę się spodziewać?
Będąc na naszych występach można głównie usłyszeć (tak popularne dziś) elektro, aczkolwiek nie ograniczamy się do jednego stylu, gramy o bardzo różnych godzinach i w różnych miejscach. Już nie raz mierzyliśmy się z publiką preferującą Minimal, tech House, czy Break Beat, czasami zdarza nam się przeplatać trochę DnB czy jakieś Stepy, ale staramy się zamknąć to w jakieś sensowne ramy, aby nie grać wszystkiego na raz. Każdy z naszej trójki (Barbarossa, Wiciu i ja) preferuje inny sprzęt do grania, dlatego zawsze różnie to bywało, ale jak tylko jest taka możliwość w klubie to używamy CDków, samplera i dodatkowo robimy wizualizację na żywo. Każdy ma co robić, przez długi okres czasu korzystaliśmy z kontrolerów midi, Traktora czy Abletona.

Ograniczacie się tylko do stolicy? Czy może jesteście już globtrotterami?
Najczęściej gramy w Warszawie i tu stacjonujemy, jednak bardzo często można usłyszeć nas w Poznaniu, graliśmy też w kilku innych miastach tj. Katowice, Kraków, Wrocław i mamy nadzieję tam wrócić. W najbliższym czasie wybieramy się do Bydgoszczy i Olsztyna. Jeśli chodzi o wyjazdy poza granice Polski, to będzie można spotkać nas w Austrii na imprezie Pre BeatPatrol. Jest to impreza rozpoczynająca festiwal w jednym z tamtejszych klubów, a 14 sierpnia występujemy na "WE ARE THE SHIT Festival", który odbędzie się w Wiedniu w Arenie. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek...

Poza wyjazdami za granicę, co planujecie na przyszłość? Jak rozwinie się Wasza kariera?
Nie patrzymy na razie w jakąś daleką przyszłość, mamy obstawione bookingi do wakacji, w planach jest 5-dniowy tour po Polsce, same wakacje też już mamy zaplanowane, staramy się cały wolny czas poświęcać na pracę w studio. Można już posłuchać efektów naszej pracy, chcemy skończyć projekty które zaczęliśmy już dawno, zrobić jeszcze kilka remixów, na które mamy pomysł. Myślę, że od września, po wakacjach otworzymy jakiś nowy rozdział w naszym życiu muzycznym i zaczniemy trochę szerzej działać w tym kierunku.

Życie na muzyce się nie kończy, kim jesteście, kiedy zejdziecie zza decków?
Co do mnie, rzuciłem studia na rzecz tego co robimy, ciężko było mi godzić wszystko ze sobą, co nie oznacza że na nie nie wrócę. Poza miksowaniem zajmuję się po części agencją moVe it, dbam o wielu innych DJów, dużo mailuje i robię wszystko, żeby rozwój dobrych artystów szedł w jak najlepszym kierunku. Łukasz jest grafikiem i w tym kierunku wybrał studia na Polsko-Japońskiej Szkole Technik Komputerowych, Wiciu z kolei jest najmłodszym członkiem naszej ekipy, dlatego przed nim jeszcze cała szkoła średnia. Dodatkowo często pomagamy przy organizacji imprez i zawsze wspieramy dobre projekty, dlatego nasze życie prywatne jakoś znacznie nie odbiega od życia muzycznego, większość swojego czasu spędzamy przy muzyce lub na imprezie. Jak starcza nam czasu, to poświęcamy go sobie, rodzinie i swoim dziewczynom.

Czytaj też:
*ElectroBlog: 5 pytań do Phunk'illa
*ElectroBlog: 5 pytań do Double Trouble