Elżbieta Kołtońska od lat czeka na mieszkanie komunalne, bo życie w tym przy ul. Solnej to wegetacja

Kobieta ze łzami w oczach pokazuje grzyb na zawilgoconych ścianach i stary, rozlatujący się piec kaflowy i kuchnię węglową, które nie dawały rady ogrzać pomieszczeń tej zimy. - Właściwie to kilka ostatnich miesięcy spędziliśmy siedząc pod kocami - opowiada pani Elżbieta. - Niemal wszystkie pieniądze wydawałam na opał, ale niewiele to dawało. Marzliśmy!
Włocławianka samotnie wychowuje pięcioro dzieci. Jedno jest niepełnosprawne. Jak mówi, ostatnie miesiące dla jej rodziny były prawdziwym koszmarem. - Z trwogą i bezradnością, której nie da się opisać słowami patrzyliśmy, jak pod wpływem zimna tynk odpada ze ścian - opowiada kobieta. - Zamarzła nam woda w rurach, zepsuły się pralka i lodówka. Aż boję się myśleć co to będzie, jak przyjdzie nam spędzić w takich warunkach kolejną zimę. Oby do tego nie doszło!Rodzina pani Elżbiety żyje z jej skromnej pensji sprzątaczki w jednej z włocławskich szkół. Pieniędzy z trudem wystarcza na bieżące wydatki.
Kołtońskich nie stać na najmniejszy choćby remont budynku. A jak twierdzi pani Elżbieta malowanie, a nawet otynkowanie ścian na niewiele się zda. - Budynek właściwie się już wali, jesteśmy jego jedynymi mieszkańcami- wyjaśnia. - Reszta lokatorów już się wyprowadziła, tylko my nie możemy się doczekać lokalu komunalnego. Kobieta boi się, że któregoś dnia w opuszczonej części budynku zaczną koczować bezdomni. - Już czasami pojawia się tu jakieś szemrane towarzystwo, boimy się tu spać - płacze.
Kołtońscy są na liście lokatorów, mających szanse na mieszkanie komunalne. Ale lista liczy 450 nazwisk, a 792 włocławskie rodziny czekają na mieszkanie socjalne
Jak informuje Dorota Rzęsiewicz, urzędnik zajmujący się sprawami przydziału lokali mieszkalnych oraz zamian lokali mieszkalnych we włocławskim ratuszu dziś rozpocznie się ponowna weryfikacja list. Urzędnicy chcą ponownie przeanalizować sytuację wszystkich, którzy złożyli podanie o mieszkanie komunalne. Najpierw przeprowadzą wizje lokalne u tych włocławian, którzy mimo zgłoszenia potrzeby otrzymania mieszkania nie znaleźli się jeszcze na liście. Potem zawitają do rodzin, takich jak naszej Czytelniczki, żeby sprawdzić, czy nadal potrzebują pomocy urzędu.
Pani Kołtońska na wizytę urzędników czeka z niecierpliwością.