MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Energa Toruń wysoko przegrała w Krakowie [wideo]

Jakub_Stykowski
Jakub_Stykowski
Lorin Dixon wróciła do Polski i chce pomóc swoim koleżankom zdobyć medal mistrzostw Polski.
Lorin Dixon wróciła do Polski i chce pomóc swoim koleżankom zdobyć medal mistrzostw Polski. Lech Kamiński/Gazeta Pomorska
W Krakowie rozegrano pierwszy mecz półfinałowy Tauron Basket Ligi Kobiet. Miejscowa Wisła Can-Pack zmierzyła się z Energą Toruń. Zgodnie z przewidywaniami górą były miejscowe.

Energa w Krakowie była skazana wręcz na pożarcie. W półfinałowej rywalizacji do trzech zwycięstw zdecydowanym faworytem jest Wisła Can-Pack. Tym bardziej, że toruński zespól boryka się z ogromnymi problemami kadrowymi. Trener Elmedin Omanić ponadto musiał dziś zrezygnować z jednej ze swoich Amerykanek (zgłoszone do meczu mogą być tylko trzy). Postawił na Lorin Dixon, która w poniedziałek wróciła do Torunia, a na trybuny odesłał Sibil Dosty (boryka się z urazem kolana). W protokole meczowym znalazła się Monika Krawiec, ale nie uczestniczyła nawet w pełni w rozgrzewce. Nie grała też narzekająca na problemy z kolanem Róża Ratajczak.Torunianki jednak na początku dzielnie walczyły z silniejszym rywalem. Pierwszą kwartę wygrały jednak miejscowe, bo pod koszem rządziła Levander (8 pkt, 4 zbiórki), a na potęgę pudłowała Williams (1/7 z gry). Gdyby Amerykanka rzucała celniej, to po 10 minutach mogło pachnieć jeszcze sensacją. W drugiej kwarcie uwidoczniła się dominacja wiślaczek. Nie do zatrzymania była Lavender, która w ciągu niespełna 5 minut powiększyła swój dorobek punktowy o 11 "oczek" i wyprowadziła swoją drużynę na wysokie prowadzenie 32:14. Po jej zejściu z parkietu, gra się nieco wyrównała, ale Wisła przed dłuższą przerwą prowadziła 40:21. Trener Omanić spoglądając na tablicę wyników kiwał tylko głową, a miejscowi kibice byli już niemal pewni, że ich ulubienice tego meczu już nie przegrają.Tak rzeczywiście było. Krakowianki w dalszej części meczu jeszcze bardziej powiększały swoją przewagę, a torunianki momentami bezradnie przyglądały się poczynaniom rywalek. - Po meczu w szatni długo rozmawiałem ze swoim zespołem. Mam nadzieję, że w drugim meczu nie przegramy tak wysoko, a spotkanie w Toruniu będzie zupełnie inne - powiedział trener Energi Elmedin Omanić. Wisła Kraków - Energa Toruń 82:42 (19:12, 21:9, 25:10, 17:11)WISŁA: Lavender 21, 6 zb., Żurowska 9, 9 zb., Ouvina 6 (1), 3 as., Quigley 4, Skobel 2 oraz Tamane 15, 13 zb., 5 as., 3 bl., Szott-Hejmej 8, 3 as., Jujka 6, Pawlak 5, Krężel 4, McCray 2, 3 as..ENERGA: Velinović 16 (1), 9 zb., Idczak 7 (1), 3 as., Gulak-Lipka 7 (1), 3 as., Williams 5 (1), Iamstrong 2 oraz Dixon 3 (1), Darnikowska 2, 8 zb., Wieczyńska 0. W półfinałowej rywalizacji do trzech zwycięstw jest 1:0 dla Wisły. Drugi mecz w czwartek (18:30) również w Krakowie. Trzeci mecz w niedzielę w Toruniu.Jakub StykowskiZ Krakowa. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto